poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział 6

 -Emily-


Po całym popołudniu spędzonym w centrum pojechaliśmy do Zayna. Tak jak się spodziewałam mieszkał z chłopakami w nowoczesnym domu.
Wszyscy siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy filmy. Później graliśmy w monopol, scrabble itp. Po zagraniu w przynajmniej 6 gier byłam wykończona..
-Zayn chce mi się spać..
-Sorki kochanie, ale nie odwiozę Cię bo wypiłem piwo. Możesz położyć się u mnie.

-Okej. Tylko... ja nie wiem gdzie masz pokój.
-Zaprowadzę Cię. - Mówiąc to pocałował mnie w czoło i zaprowadził na górę następnie skręcił w lewo i poszedł w stronę ostatniego pokoju.

Tak jak myślałam był w ciemnych barwach.
Zayn podał mi czarną koszulkę z Batmanem i bokserki..
Przebrałam się w łazience i położyłam wygodnie na łóżku. Zasnęłam od razu. Przed snem poczułam jak chłopak kładzie się na łóżko... następnie jego tors na moich plecach i rękę na talii.

Przebudziłam się o 9:00. Zayn jeszcze spał.. Wyglądał tak słodko. Nie budziłam go i zeszłam na dół. Nikogo nie było. Wszyscy jeszcze prawdopodobnie spali. Postanowiłam zrobić śniadanie. Po 30 minutach dołączył do mnie Harry.
-Mmm wyglądasz sexi.- No tak teraz zdałam sobie sprawę, iż mam na sobie tylko bokserki Zayna i sięgającą mi do połowy uda koszulkę.. Świetnie! Momentalnie się zaczerwieniłam.

-Zamiast gadać głupoty mógłbyś mi pomóc.
-Już Ci pomagam..
Rzeczywiście zaczął mi pomagać.. Nie zmienia to faktu, że prawie cały czas się na mnie gapił. Zboczeniec.
Po 20 minutach wszystko było już na stole, a gdy zapach jedzenia rozniósł się po domu do kuchni wparował głodny Niall.. Harry poszedł obudzić resztę.
Wszyscy siedząc przy stole zajadali się posiłku. Co jakiś czas chwalili mnie oraz Harrego za dobre jedzenie.. Mam nadzieję, że nie z grzeczności.
Nałożyłam sobie naleśnika i wzięłam kęs.. WOW! Faktycznie dobre.. Harry świetnie gotuje.
Po zjedzeniu za dużej ilości jedzenia wróciłam z powrotem do pokoju Zayna. Przebrałam się w moje ciuchy i chciałam jechać do domu. Jednak on miał chyba inne plany bo gdy już miałam wychodzić z pokoju zastałam go w drzwiach.
-Gdzie się wybierasz?

-Pomyślałam, że zawieziesz mnie do domu.. Co ty na to? 
-Ohh Czemu? Nie chcesz ze mną zostać..
-Zayn chciałbym, ale na 11:00 mam zajęcia. Muszę na nich być.
Chłopak wyciagnął swój telefon i sprawdził godzinę.
-Spokojnie zdążysz masz jeszcze 45 minut.
-Okej to co będziemy robić?

Zayn podniósł znacząco brwi..

Po szybkim, a nawet bardzo szybki seksie zawiózł mnie do domu.
Miałam tylko 10 minut na przebranie się i dojechanie na uczelnie.. Jeśli zdążę to będzie cud.
Wzięłam 3 minutowy prysznic i pośpisznie  przebrałam się...  Wzięłam kluczyki i pojechałam na zajęcia. Oczywiście jak żeby inaczej na za każdym razem na światłach było czerwone... Spóźniona byłam już o jakieś 5 minut . Po prostu super!
Od razu po zaparkowaniu pobiegłam w stronę sali. Prubowałam otworzyć salę. Nic z tego. Zamknięta. Widniała na niej kartka którą zauwazyłam dopiero teraz.

"Wszystkie zajęcia w dniu dzisiejszym odbywają się w sektorze C."

Jestem w sektorze A.. Ten dzień nie mógł być lepszy.
Gdy byłam już pod sala okazało się, iż mam już 20 minutowe spóźnienie. No trudno.. Powoli otwarłam drzwi i weszłam do sali. Przepraszając wykładowce zajęłam swoje miejsce. Natalie od razu wypytywała się o moją wcześniejszą nieobecność.. Nie widziałyśmy się wczoraj więc opowiedziałam jej co się działo poprzedniego wieczoru i dzisiejszego ranka.
-Przepraszam, że nie powiedziałam Ci wcześniej, iż już mam to za sobą..
-Kochana  nie musiałaś mi nic mówić.. - Czy on jej coś powiedział?
-C-cco? Jak to? - Zaczęłam się jąkać.

-Wszystko słyszalam jak u ciebie byłam. - Uff kamień z serca...Chociaż nie do końca bo w końcu WSZYSCY nas słyszeli.
-Dobra, a teraz mów jak było...

-On jest boski....- Zaczęłam swoja wypowiedź która trwała do końca wykładu. Czyli około godzinę. Co jakiś czas mówiła Natalie o Harrym i kolacji...Jednak szczegółów mam się dowiedzieć później.
 

Po zajęciach czyli 3 godziny później poszłyśmy na kawę do Starbucksa.. Czekały na nas już Megan i Kaythleen. Dużo rozmawiałyśmy.. Powiedziałam im o Zaynie.

Natalie o Harrym...
Zaprosił ją wczoraj gdzieś do restauracji pocałował na pożegnanie. Zdziwiło mnie to, iż otwierał jej drzwi odsuwał krzesło itd. To do niego nie podobne. Chłopaki go penie przeszkolili. Dobrze, że na reszcie w jakimś tam stopniu się zmienił.. Mam tylko nadzieję, iż jej nie zrani. Dużo już w życiu przeszła.

Kaythleen poznała na imprezie (o której nic mi oczywiście nie powiedziała..) jakiegoś chłopaka Maxa. Jest przystojnym wysokim brunetem i zaprosił ją na randkę. Nie żebym miała o niej złe zdanie, ale mogę się założyć, iż już z nim spała lub zrobi to w niedalekiej przyszłości. Chyba powinnam jej sporządzić listę czego ma nie robić w pierwszym tygodniu związku lub chociaż z nią pogadać. Z resztą pewnie i tak mnie nie posłucha.

Megan powiedziała o tym, że podoba jej się Louis, ale nie chce z nim być. Za dużo imprezuje i nie tylko. Ma rację. Po co jej facet, który nawet się nią nie będzie interesował. Zacznie ją jeszcze zdradzać. Szkoda nerwów. Jednak myślę, iż po odpowiedniej rozmowie mógłby się trochę zmienić. Może z nim też pogadam dla dobra Meg.

Po naszej dwu godzinnej rozmowie poszłyśmy wszystkie do własnych domów. Musiałam się pouczyć i przebrać na dzisiejszy wieczór w towarzystwie chłopaków.. Zayn oznajmił mi, iż wpadli na genialny pomysł i chcą nas w niego zaangażować.. Gdy przekazałam informację dziewczyną Natalie oznajmiła, że ma nadzieję, iż nie chodzi o występ w ich teledysku. Szczerze mówiąc ja też mam taką nadzieję. Ja przystało na directionerki Megan i Kaythleen ucieszyły się na taką nowinę. Ostudziłam ich entuzjazm bo byłam pewna na sto procent, że nie o to chodzi.

Była już 18:20. Uczyłam się od 40 minut i miałam dość. Są dni w które lubię się uczyć. Zdarzają się one nawet bardzo często. On jednak się do nich nie zaliczał... Odłożyłam książki i udałam sie do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i po drodze na dół  wstąpiłam jeszcze do Kythleen. Stała przed lustrem.. Spojrzała na mnie. Gdy już chciała coś powiedzieć odpowiedziałam jej na nie zadane pytanie.

-Tak możesz tak iść. Teraz się pośpiesz bo musimy jeszcze jechać po dziewczyny...
Mówiąc to skierowałam się w stronę schodów. Gdy byłam na dole zarzuciłam na siebie cienką kurtkę, wzięłam kluczyki i poszłam do auta. Nie musiał długo czekać bo po 2 minutach Kaythleen wyszła z domu zamykając go.

Po drodzę wiechałyśmy po Natalie i Megan.

U chłopaków byłyśmy po 20 minutach..
Drzwi otworzył nam Liam.. W salonie siedziało całe 1D.
Ja usiadłam między Harrym, a Zaynem na jednej z kanap.
Meg z Louisem na drugiej
Natalie koło Harrego, a Kaythleen na fotelu tak jak i Liam.



Duzo się śmialismy i rozmawialiśmy.. Po godzinie dołączyła do na Sophia...Świetna dziewczyna. Zgrabna, inteligentna, z poczuciem humoru. W prost idealna dla Liama.
Umówiłam sie z nią na jutro wieczór u mnie.
Wyszłyśmy wszystkie 4 od chłopców o 22:30. Ja jako jedyna trzeźwa. Dobrze, że nie musiałam ich nieść. Chłopcy na szczęście mi pomogli.
Kaythleen była pod moim nadzorem więc wypiła tylko piwo i dwa shoty. Meg i Natalie o wiele więcej.. Następnym razem ja pije. Znają już drogę..

W domu byłam o 23:00. Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka..
Jutro zajęcia od 9:00 do 17:00 i wieczór z Sophią. Zapowiada się długi dzień...


Jest już 6.. Wow! Szybko zleciało :D...
Piszcie w komentarzach z czyich
perspektyw wolicie rozdziały :*.

Do zobaczenia <3.





1 komentarz:

  1. Mysle ze swietny boski. NajbArdziej podoba mi sie rozdzialy z perspektywy Emily

    OdpowiedzUsuń