poniedziałek, 29 czerwca 2015

Hej od razu piszę, że to nie rozdział. Chciałabym was zapytać.. DLACZEGO OD 6 ROZDZIAŁÓW NIE MA KOMENTARZY!?.. Komentujcie bo wtedy wiem, że wyświetlenia nie biorą się z tego, iż ktoś przez przypadek kliknie w mojego bloga, a naprawdę to czyta. Możecie nawet krytykować to, że piszę ale proszę zostawcie znak po sobie. Dajcie komentarz. Nie ważne czy negatywny czy pozytywny choć na te liczę bardziej. Interesuje mnie zdanie wasze na temat tego co tworzę. Proszę was o poświęcenie nawet minuty lub mniej abyście napisali nawet krótki komentarz.
Dziękuję <3333.

środa, 24 czerwca 2015

Rozdział 15.


-Emily- 

Dwa miesiące bez chłopaków minęły mi i dziewczyną bardzo wolno. W tygodniu chodziłyśmy na uczelnie i do Starbucksa. Natomiast co piątek wychodziłyśmy z Tomem.
On i Megan bardzo się do siebie zbliżyli. Można powiedzieć, że ich relacja przypominała normalną parę.
 
Natalie dalej rozmawiała z Harrym, a na imprezach piła ile się dało. Ja cholernie tęskniłam za Zaynem, z resztą za całym ONE DIRECTION. Przed trasą w prawie każdy dzień się spotykaliśmy. Na zakupy, na kolacje, na mały maraton filmowy, na imprezach, na kawie itd. Brakuję mi tego.
 
Dziś jest wtorek. Już za trzy dni zobaczę się z tymi idiotami. Dzięki Bogu!!  Nie wytrzymałabym bez nich kolejnych dwóch miesięcy. 
Dziś tak jak zwykle poszłam na uczelnię, a po zajęciach zamierzałam wypić kawę w Starbicksie z Megan, która szła obok mnie i opowiadała jak skacowany Tom usunął przy stole, a tym samym wylądował z głową w spaghetti. 

Gdy doszłyśmy na miejsce zamówiłam Caffè Misto, a Megan Raspberry Blended Juice Drink. Usiadłyśmy na "naszych" miejscach, czyli w najbardziej oddalonym stoliku od baru. Nie lubiłyśmy gdy ktoś słyszał nasze rozmowy. Przez kilka minut siedziałyśmy w ciszy. Pierwszym poruszonym tematem były tegoroczne egzaminy. Następnie jutrzejszy wypad z Tomem, Nat oraz Kaythleen do kina i zakupy. Później rozmawiałyśmy o przyjeździe chłopaków. Przez cały ten czas Megan była smutna i przygnębiona. W końcu nie wytrzymałam i zapytałam ją o co chodzi. 
-Nic mi nie jest. Wydaje ci s...
Nie zdążyła dokończyć bo zadzwonił telefon.
-Przepraszam. Odbiorę.
Tak jak powiedziała odebrała telefon. W kawiarni było na tyle cicho, że mogłam usłyszeć drugiego rozmówcę. Tom.
-Kotku co tam? 
-Nie mogę teraz rozmawiać.
-No nie bądź taka..
-Naprawdę. Jestem w Starbucksie z Emily.
-Och.. No dobra. Pozdrów ją. A i ja dzisiaj nie zabieram Cię na kolacje. Umówiłem się z kolegą, że obejrzymy mecz. Narka.
-Pa.
Udałam, że nie słyszałam tego co mówił przyjaciel i zapytałam.
-Kto dzwonił? 
-Tom.
-Okej. Coś się stało?
-Nie nie.. to nic. Zawsze tak robi. Z resztą nie ważne.
-Megan ważne. Powiedz mi co się dzieje.
Dziewczyna wypuściła powietrze z ust, napiła się swojego napoju i zaczęła mówić. Opowiadała o tym jak to Tom wykręca się z każdego wyjścia no chyba, że do klubu oraz, że nie obchodzi go co ona czuje i na przykład co robiła minionego dnia. A ja przez ten cały czas uważnie słuchałam i starałam poukładać sobie fakty.
-Mam wrażenie, że jest ze mną tylko dla seksu.
-Niee na pewno nie. - Zapewniałam przyjaciółkę choć i tak sama w to do końca nie wierzyłam..- Myślę, że musisz z nim porozmawiać.
-Tak na pewno. Przyjdę do niego i prosto z mostu mu powiem "Hej wiesz czuję się jak tania dziwka bo mam wrażenie, że jesteś ze mną tylko dla seksu." Jasne. Już lecę. 
-I to jest świetny pomysł.
Megan tylko wywróciła oczami i dalej wpatrywała się w okno. 
-A jeśli to prawda? Jeśli jest ze mną tylko dla seksu, a na boku ma kogoś na poważnie?
-Przecież by nam powiedział, że kogoś ma. - I wtedy Emily przypomniała sobię jak Tom chwalił się jej jakąś niezłą laską którą poznał na Florydzie. W tamtym momencie Megan mogła mieć rację. Ale dlaczego miałyby coś takiego robić!?.

Dokończyłyśmy swoje napoje i nic nie odzywając się do siebie wyszłyśmy z kawiarni, pożegnałyśmy się i każda poszła w swoją stronę.

Szłam prosto do domu. Tom mieszkał na przeciw mnie i gdy już miałam do niego iść, aby wyjaśnić całą sprawę zawróciłam, bo szczerze nie chciałam się mieszać. Wynikłaby z tego tylko kolejna kłótnia. Niech sami to między sobą załatwią.






Nie było nic od prawie miesiąca, sorki.
Postaram się nadrobić.. Jeszcze jeden
dzień i koniec roku szkolnego!!! Nareszcie.
Tak więc.. Do napisania xx.

niedziela, 31 maja 2015

Rozdział 14.

-Emily-

Około godziny osiemnastej wzięłam długą kąpiel i myślę, że gdyby nie to, iż skóra na palcach zaczęła mi się marszczyć to siedziałabym tam jeszcze dobre pół godziny. Owinęłam się w ręcznik i wysuszyłam włosy. Zrobiłam makijaż i w samym ręczniku podeszłam do mojej wielkiej trzy drzwiowej szafy. Zaczęłam przeglądać sukienki. Postanowiłam ubrać, którą ostatnio kupiłam. Na nogi założyłam granatowe szpilki na platformie. Obcas liczył ok.12 cm. Na to wszytko założyłam czarny płaszcz i wzięłam do ręki małą złotą kopertówkę w której schowałam chusteczki i iPhona zaraz po tym jak zadzwoniłam po taksówkę. Poprawiłam jeszcze swój makijaż i na wszelki wypadek włożyłam kosmetyki do torebki. Zeszłam na dół i akurat gdy oznajmiłam, iż wychodzę i zatrzasnęłam drzwi taksówka wjechała na podjazd.
Pod klubem byłam o 19:50. Pierwsza zjawiła się Nat. Tak samo jak ja miała czarny płaszcz oraz kopertówkę. Nie złotą tylko czarną. Następnie przyszedł Tom. Ubrany w czarne lekko obcisłe spodnie, biały t-shirt, marynarkę i jordany. Razem czekaliśmy na Megan. Gdy Tom ją zobaczył najpierw nie mógł wydusić z siebie słowa ale gdy podeszła do niego się przywitać widocznie się przemógł i powiedział jej coś na ucho czego w stanie nie byłam usłyszeć. Wiem tylko tylko że Meg zrobiła się czerwona jak burak pocałowała go i powiedziała prosto w jego usta "dziękuję misiu". Ja i Nat byłyśmy tak samo zdezorientowane jak Tom. Wow. Wiedziałam, że Tom leci na Meg, ale, że ona na niego. Jestem w szoku. Hmmm i pomyśleć, że to dopiero początek imprezy.
- Idziemy czy będziemy tak stać? Ruszać tyłki laski. - Powiedział Tom gdy oswoił się z sytuacją. 
Jak zwykle nie czekaliśmy w kolejce tylko weszliśmy od razu dzięki znajomością. Ehh całe szczęście bo nie uśmiecha mi się stanie w ogromniej kolejce przez godzinie i to jeszcze na takich szpilkach.

Podczas imprezy mało piłam tak jak i Meg..Troszkę więcej wypił Tom aczkolwiek normalnie z nami rozmawiał. Natomiast Nat przesadziła. Ledwo stała.
Nasza "imprezka" zakończyła się około 23:30. Ja zajęłam się moją zalaną w trupa przyjaciółką, a gołąbeczki pojechały na noc do Megan ponieważ jak to się często zdarzało miała wolny dom na weekend.

Gdy weszłam do domu Nat od razu pojawił się przy nas jej tata.
- Boże co jej jest?
- Hmm jakby to powiedzieć. Strasznie nie radzi sobie z rozłąką więc postanowiła się upić. - Powiedziałam patrząc na zatroskanego ojca. -Pozwoli pan, że zaprowadzę ją do pokoju?
- Jasne nie ma problemu.
Zaprowadziłam dziewczynę do pokoju zdjęłam jej szpilki i sukienkę. Ubrałam w piżamę i przykryłam kołdrą. Od razu wtuliła się w poduszki i zasnęła.
Wróciłam do salonu i skierowałam się do wyjścia.
- Emily zaczekaj!
-Coś się stało?
- Nie nie chciałem Ci tylko podziękować. Jakie szczęście, że moja córeczka ma taką przyjaciółkę jak ty. Taki przyjaciel to skarb. 
- Dziękuję bardzo panie Keyn. Dobranoc.
- Dobranoc.


Wiem zabijecie mnie. Wiem nie trzymam się terminu. Wiem krótki. Postaram się pisać dłuższe. Jeśli są błędy to strasznie przepraszam. W wolnej chwili to jeszcze sprawdzę. Pisze to o 3:00 w nocy więc nie wiem czy w ogóle to się nadaje.
Do napisania <3.