wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 7



Dedykuję ten rozdział Kamili :*...

-Natalie-

Na kolacji Harry był niesamowity. Taki szarmancki, miły...Chłopcy pewnie dali mu wiele rad.
Z jednej strony było to bardzo miłe, ale z drugiej spodobał mi się gdy był typem "bad boya". Myślę, iż wystarczało by mi jeśli ograniczyłby swoją obecność na imprezach i nie sypiał z innymi. Nie chce aby udawał kogoś kim nie jest.

Myślałam nad tym podczas mojej "podróży" do domu ....
Mam jeszcze kilka godzin do wyjścia więc postanowiłam odrobić lekcje i troszkę się pouczyć.
Po godzinie zaprzestałam tych czynności. Odłożyłam książki i spakowałam się na jutrzejszy dzień. Następnie skierowałam się do łazienki.  Wzięłam szybki prysznic.  Przebrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Właściwie to byłam już gotowa. Do wyjścia została mi jeszcze godzina. Poszłam coś zjeść do kuchni...
W między czasie przyszedł tata. Rozmawiałam z nim chwilę, aż usłyszałam jak na podjazd wjeżdża samochód. Była to Emily...
Zarzuciłam na siebie kurtkę i wyszłam z domu.

Pod domem chłopców byłyśmy po 20 minutach.
Dom był w nowoczesnym stylu. Uwielbiam takie domy. Chciałbym w przyszłości mieć swój...
Harry przywitał mnie niestety  tylko buziakiem w policzek..

Gdy wszyscy zasiedliśmy na kanapie okazało się, iż przekąski z kuchni są nie przyniesione. Oczywiście wysłali mnie, Harrego i Nialla..
-Niall, ja i Nat idziemy na górę... ty to zanieś. - Powiedział gdy już byliśmy w kuchni. -Chcę z tobą porozmawiać- Tym razem zwrócił się do mnie.
-Oh.. Okej.


Weszliśmy na górę.Następnie do pierwszego pokoju po prawej. Ściany miał czerwone a meble były czarne.. Można było się tego spodziewać.
Na komodzie stało pełno rzeczy.. Misie, liściki książki o ich fanach. Były to zapewne prezenty od Directioners.

Harry usiadł na brzegu łóżka. Ja jednak stałam dalej w tym samym miejscu. Postanowiłam zacząć rozmowę, bo on widocznie nie miał takiego zamiaru.
-Więc.. Harry - W tym momencie spojrzał na mnie tymi hipnotyzującymi oczami.- Nie chcę abyś się zmieniał.. Pozostań taki jaki byłeś za nim Cię poznałam. Oczywiście bez takiej ilości imprez i nie tylko. Wiesz o co mi chodzi prawda ? -Pokiwał głową..
-Starałem się zrobić na tobie jak największe wrażenie. Naprawdę mi na tobie zależy.. Jak na nikim innym.
-Mi na tobie też.. Chciałabym tylko abyśmy byli szczerzy wobec siebie..
-Dobrze. Od dzisiaj żadnych kłamstw. -Powiedział i szybo znalazł się koło mnie.. Wpił się w moje usta. Zmiękły mi kolana. Całował świetnie, a ja za każdym jego nawet najmniejszym dotykiem czułam przyjemne dreszcze.
Po skończonym pocałunku ponownie zeszliśmy na dół.
Wszyscy siedząc na kanapach oglądali film. Nawet nie zauważyli naszej nieobecności.
Później jeszcze dużo rozmawialiśmy. Po jakimś czasie przyszła dziewczyna Liama. Sophia.
Od razu ją polubiłam.
Dopiero koło 20:00 impreza się rozkręciła i zaczęliśmy pić...
Po kilku shotach, piwie i chyba winie urwał mi się film.

*8:00* 

Budzik zaczął dzwonić... Miałam okropnego kaca. Głowa mnie bolała i na natychmiast potrzebowałam tabletki. Ewentualnie dwóch.
Przetarłam oczy i spojrzałam na wyświetlacz iPhona. 8:01.  Napisałam do Emily, iż nie przychodzę dzisiaj na zajęciach..
Nie chodzi o to, że nie dam rady. Po prostu nie rozumiem dlaczego miałabym iść skoro przez ich połowę pewnie bym usypiała i na dodatek bolałaby mnie głowa. Emily robi dobre notatki więc od niej spisze.
Po wygrzebaniu się z łóżka wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. Następnie zjadłam śniadanie i wzięłam tabletki na kaca... W salonie siedział mój tata. Nie spędzałam z nim czasu od naszej rozmowy o jego chorobie nie licząc tej wczorajszej króciutkiej pogawędki). Dzisiejszy dzień przynajmniej w większości postaram się mu poświęcić.
Spędziliśmy na rozmowie i oglądaniu filmów cały ranek.. Później wspólnie zrobiliśmy obiad.


Mam  nadzieję że wam się podoba <3 Dedykacja jest dla Kamili (mojej przyjaciółki), ponieważ chciała rozdział/y z perspektywy Natalie. Proszę bardzo kochana :* Myślę, iż będzie ich więcej niż jeden.. Następny z
perspektywy Emily :*


Do zobaczenia <3



poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział 6

 -Emily-


Po całym popołudniu spędzonym w centrum pojechaliśmy do Zayna. Tak jak się spodziewałam mieszkał z chłopakami w nowoczesnym domu.
Wszyscy siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy filmy. Później graliśmy w monopol, scrabble itp. Po zagraniu w przynajmniej 6 gier byłam wykończona..
-Zayn chce mi się spać..
-Sorki kochanie, ale nie odwiozę Cię bo wypiłem piwo. Możesz położyć się u mnie.

-Okej. Tylko... ja nie wiem gdzie masz pokój.
-Zaprowadzę Cię. - Mówiąc to pocałował mnie w czoło i zaprowadził na górę następnie skręcił w lewo i poszedł w stronę ostatniego pokoju.

Tak jak myślałam był w ciemnych barwach.
Zayn podał mi czarną koszulkę z Batmanem i bokserki..
Przebrałam się w łazience i położyłam wygodnie na łóżku. Zasnęłam od razu. Przed snem poczułam jak chłopak kładzie się na łóżko... następnie jego tors na moich plecach i rękę na talii.

Przebudziłam się o 9:00. Zayn jeszcze spał.. Wyglądał tak słodko. Nie budziłam go i zeszłam na dół. Nikogo nie było. Wszyscy jeszcze prawdopodobnie spali. Postanowiłam zrobić śniadanie. Po 30 minutach dołączył do mnie Harry.
-Mmm wyglądasz sexi.- No tak teraz zdałam sobie sprawę, iż mam na sobie tylko bokserki Zayna i sięgającą mi do połowy uda koszulkę.. Świetnie! Momentalnie się zaczerwieniłam.

-Zamiast gadać głupoty mógłbyś mi pomóc.
-Już Ci pomagam..
Rzeczywiście zaczął mi pomagać.. Nie zmienia to faktu, że prawie cały czas się na mnie gapił. Zboczeniec.
Po 20 minutach wszystko było już na stole, a gdy zapach jedzenia rozniósł się po domu do kuchni wparował głodny Niall.. Harry poszedł obudzić resztę.
Wszyscy siedząc przy stole zajadali się posiłku. Co jakiś czas chwalili mnie oraz Harrego za dobre jedzenie.. Mam nadzieję, że nie z grzeczności.
Nałożyłam sobie naleśnika i wzięłam kęs.. WOW! Faktycznie dobre.. Harry świetnie gotuje.
Po zjedzeniu za dużej ilości jedzenia wróciłam z powrotem do pokoju Zayna. Przebrałam się w moje ciuchy i chciałam jechać do domu. Jednak on miał chyba inne plany bo gdy już miałam wychodzić z pokoju zastałam go w drzwiach.
-Gdzie się wybierasz?

-Pomyślałam, że zawieziesz mnie do domu.. Co ty na to? 
-Ohh Czemu? Nie chcesz ze mną zostać..
-Zayn chciałbym, ale na 11:00 mam zajęcia. Muszę na nich być.
Chłopak wyciagnął swój telefon i sprawdził godzinę.
-Spokojnie zdążysz masz jeszcze 45 minut.
-Okej to co będziemy robić?

Zayn podniósł znacząco brwi..

Po szybkim, a nawet bardzo szybki seksie zawiózł mnie do domu.
Miałam tylko 10 minut na przebranie się i dojechanie na uczelnie.. Jeśli zdążę to będzie cud.
Wzięłam 3 minutowy prysznic i pośpisznie  przebrałam się...  Wzięłam kluczyki i pojechałam na zajęcia. Oczywiście jak żeby inaczej na za każdym razem na światłach było czerwone... Spóźniona byłam już o jakieś 5 minut . Po prostu super!
Od razu po zaparkowaniu pobiegłam w stronę sali. Prubowałam otworzyć salę. Nic z tego. Zamknięta. Widniała na niej kartka którą zauwazyłam dopiero teraz.

"Wszystkie zajęcia w dniu dzisiejszym odbywają się w sektorze C."

Jestem w sektorze A.. Ten dzień nie mógł być lepszy.
Gdy byłam już pod sala okazało się, iż mam już 20 minutowe spóźnienie. No trudno.. Powoli otwarłam drzwi i weszłam do sali. Przepraszając wykładowce zajęłam swoje miejsce. Natalie od razu wypytywała się o moją wcześniejszą nieobecność.. Nie widziałyśmy się wczoraj więc opowiedziałam jej co się działo poprzedniego wieczoru i dzisiejszego ranka.
-Przepraszam, że nie powiedziałam Ci wcześniej, iż już mam to za sobą..
-Kochana  nie musiałaś mi nic mówić.. - Czy on jej coś powiedział?
-C-cco? Jak to? - Zaczęłam się jąkać.

-Wszystko słyszalam jak u ciebie byłam. - Uff kamień z serca...Chociaż nie do końca bo w końcu WSZYSCY nas słyszeli.
-Dobra, a teraz mów jak było...

-On jest boski....- Zaczęłam swoja wypowiedź która trwała do końca wykładu. Czyli około godzinę. Co jakiś czas mówiła Natalie o Harrym i kolacji...Jednak szczegółów mam się dowiedzieć później.
 

Po zajęciach czyli 3 godziny później poszłyśmy na kawę do Starbucksa.. Czekały na nas już Megan i Kaythleen. Dużo rozmawiałyśmy.. Powiedziałam im o Zaynie.

Natalie o Harrym...
Zaprosił ją wczoraj gdzieś do restauracji pocałował na pożegnanie. Zdziwiło mnie to, iż otwierał jej drzwi odsuwał krzesło itd. To do niego nie podobne. Chłopaki go penie przeszkolili. Dobrze, że na reszcie w jakimś tam stopniu się zmienił.. Mam tylko nadzieję, iż jej nie zrani. Dużo już w życiu przeszła.

Kaythleen poznała na imprezie (o której nic mi oczywiście nie powiedziała..) jakiegoś chłopaka Maxa. Jest przystojnym wysokim brunetem i zaprosił ją na randkę. Nie żebym miała o niej złe zdanie, ale mogę się założyć, iż już z nim spała lub zrobi to w niedalekiej przyszłości. Chyba powinnam jej sporządzić listę czego ma nie robić w pierwszym tygodniu związku lub chociaż z nią pogadać. Z resztą pewnie i tak mnie nie posłucha.

Megan powiedziała o tym, że podoba jej się Louis, ale nie chce z nim być. Za dużo imprezuje i nie tylko. Ma rację. Po co jej facet, który nawet się nią nie będzie interesował. Zacznie ją jeszcze zdradzać. Szkoda nerwów. Jednak myślę, iż po odpowiedniej rozmowie mógłby się trochę zmienić. Może z nim też pogadam dla dobra Meg.

Po naszej dwu godzinnej rozmowie poszłyśmy wszystkie do własnych domów. Musiałam się pouczyć i przebrać na dzisiejszy wieczór w towarzystwie chłopaków.. Zayn oznajmił mi, iż wpadli na genialny pomysł i chcą nas w niego zaangażować.. Gdy przekazałam informację dziewczyną Natalie oznajmiła, że ma nadzieję, iż nie chodzi o występ w ich teledysku. Szczerze mówiąc ja też mam taką nadzieję. Ja przystało na directionerki Megan i Kaythleen ucieszyły się na taką nowinę. Ostudziłam ich entuzjazm bo byłam pewna na sto procent, że nie o to chodzi.

Była już 18:20. Uczyłam się od 40 minut i miałam dość. Są dni w które lubię się uczyć. Zdarzają się one nawet bardzo często. On jednak się do nich nie zaliczał... Odłożyłam książki i udałam sie do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i po drodze na dół  wstąpiłam jeszcze do Kythleen. Stała przed lustrem.. Spojrzała na mnie. Gdy już chciała coś powiedzieć odpowiedziałam jej na nie zadane pytanie.

-Tak możesz tak iść. Teraz się pośpiesz bo musimy jeszcze jechać po dziewczyny...
Mówiąc to skierowałam się w stronę schodów. Gdy byłam na dole zarzuciłam na siebie cienką kurtkę, wzięłam kluczyki i poszłam do auta. Nie musiał długo czekać bo po 2 minutach Kaythleen wyszła z domu zamykając go.

Po drodzę wiechałyśmy po Natalie i Megan.

U chłopaków byłyśmy po 20 minutach..
Drzwi otworzył nam Liam.. W salonie siedziało całe 1D.
Ja usiadłam między Harrym, a Zaynem na jednej z kanap.
Meg z Louisem na drugiej
Natalie koło Harrego, a Kaythleen na fotelu tak jak i Liam.



Duzo się śmialismy i rozmawialiśmy.. Po godzinie dołączyła do na Sophia...Świetna dziewczyna. Zgrabna, inteligentna, z poczuciem humoru. W prost idealna dla Liama.
Umówiłam sie z nią na jutro wieczór u mnie.
Wyszłyśmy wszystkie 4 od chłopców o 22:30. Ja jako jedyna trzeźwa. Dobrze, że nie musiałam ich nieść. Chłopcy na szczęście mi pomogli.
Kaythleen była pod moim nadzorem więc wypiła tylko piwo i dwa shoty. Meg i Natalie o wiele więcej.. Następnym razem ja pije. Znają już drogę..

W domu byłam o 23:00. Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka..
Jutro zajęcia od 9:00 do 17:00 i wieczór z Sophią. Zapowiada się długi dzień...


Jest już 6.. Wow! Szybko zleciało :D...
Piszcie w komentarzach z czyich
perspektyw wolicie rozdziały :*.

Do zobaczenia <3.





piątek, 20 lutego 2015

Rozdział 5

-Emily-

Po tym jak pokazałam Zaynowi artykuł powiedział, iż nic w tym nadzwyczajnego. Perrie się nieźle o to wkurzyła, ale już jej to wytłumaczył i powiedział, że za nie długo już nie będą razem więc nie ma się czym przejmować.. Natomiast ludzie z Modestu muszą się narazić, aby wymyślić jak powiedzieć mediom o rozpadzie ich związku i o mnie. Mam nadzieję, że to nie potrwa długo.
Dzisiejszy wieczór spędziłam na uczeniu się.. Mamy za niedługo egzaminy więc chce być dobrze przygotowana. Jutro znowu to samo.. Uczelnia, wizyta chłopaków u mnie lub moja u nich i wieczorne uczenie się..
Siedzę przy książkach już 3 godziny. Pora iść spać..

....Tak mijał mi cały tydzień...
Modest oświadczył oficjalnie mediom że Perrie i Zayn to przeszłość. Nam poradzili abyśmy przez jakiś czas nie przyciągali na siebie ich uwagi. Mogłyby się w tedy pojawić niechciane plotki typu: "Zayn zdradzał Perrie".
Na razie nie było między nami żadnej 'poważnej' kłótni. Całe szczęście lub nie.. Wszystko jest idealnie. Trochę mnie to martwi, bo z doświadczenia wiem, że jeśli tak jest to wszystko może się spiepszyć przez jedną małą kłótnię/plotkę, a tego na pewno nie chcę...
Dość informacji o mnie.
Harry postanowił się przełamać i zaprosił Natalie na kolacje dzisiaj wieczorem. Fajna byłaby z nich para jeśli oczywiście on się trochę zmieni. ( Nie będzie imprezować tak dużo)...
Kaythlen ciągle przystawia się do Louisa co o dziwo denerwuje Megan. Chyba się z tego powodu nawet pokłóciły.. Nie wiem nie wnikam.
Cały tydzień minął bardzo szybko. Dzisiaj spędzam wieczór z Zaynem, Niallem i jakąś Camile. Podobno poznał ją w Nando's...Mam nadzieję, że okaże się fajna. Dobrze że Kaythlen nie będzie dzisiaj w domu.
Nasi rodzice już wrócili, ale też gdzieś wychodzą. Cały dom dla naszej czwórki. Idealnie.

Jest już 16:00. za chwilę powinni przyjechać..
Cała trójka zjawiła się o 16:20.
Camile okazała się bardzo miłą, zabawną, przyjacielską i kochającą jedzenie (tak jak Niall) osobą.. Świetnie do siebie pasują.
Zrobiliśmy przekąski i oglądaliśmy filmy.. Zagraliśmy może w jakieś trzy gry planszowe, ale były nudne więc powróciliśmy do seansu.
Niall i Camile poszli po 24:00, a my "grzecznie" spędziliśmy czas aż do godziny 02:00.
Później położyliśmy się do łóżka.
Następny dzień spędziłam do godziny 12:00 w domu z Zaynem. Po 12:00 zabrał mnie na obiad. Mieliśmy pecha bo gdy szliśmy za rękę przed restauracją to jakiś paparazzi zrobił nam zdjęcie które za pewne ukaże się jutro lub nawet dziś w gazetach. Po prostu lepiej być nie mogło.
Po obiedzie poszliśmy na zakupy do centrum. Zayn rozdał dużo autografów. Będę musiała się do tego przyzwyczaić.



Sorki że taki krótki... Postaram się to w jakiś sposób
wam wynagrodzić w następnych rozdziałach :D

Do zobaczenia <3

wtorek, 17 lutego 2015

Rozdział 4


-Emily-

-Myślę,że to jest dobry moment, aby powiedzieć Ci prawdę...
-Powiedzieć mi prawdę?
-Tak.. Proszę tylko mi nie przerywaj.
Kiwnęłam głową, a on kontynuował .
-Więc.. Może wyda Ci się to dziwne, ale ja i Perrie tak naprawdę nie jesteśmy ze sobą. Udajemy tylko przed kamerami i czasami pokazujemy się gdzieś razem żeby nie nabrano podejrzeń. Potajemnie spotykam się z innymi kobietami, tak jak i ona z mężczyznami. Oczywiście na początku coś do niej czułem. Po czasie jednak to wyparowało, a teraz tylko się kolegujemy. Nie będziemy oczywiście brać ślubu. Te zaręczyny są częścią planu. Menager karze mi się z nią spotykać, aby jej zespół miał więcej fanów i tak dalej. To nie potrwa długo. Mam nadzieję, że Modest mnie posłucha i już za kilka dni mój związek z nią będzie przeszłością. Teraz liczysz się tylko ty. Od momentu gdy cię poznałem myślę o tobie cały czas.. Nie musisz mi nic odpowiadać... Zajmę się wszystkim co związane z Perrie. Może to jednak trochę potrwać i chcę abyś wiedziała, że jesteś dla mnie wszystkim. Pomimo, iż znamy się kilka dni... - Spojrzałam w jego oczy.
-Oh Zayn.. Kocham Cię.
-Ja ciebie też.
Po usłyszeniu jego odpowiedzi złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku.

Cały dzień chłopcy spędzili w naszym domu..
Wieczorem zrobiliśmy mini maraton filmowy. Niestety bez dziewczyn. Magan i Natalie musiały wracać do domów. O 23:00 prawie wszyscy już spali. Siedziałam u siebie i czekałam na Zayna.Chciało mi się pić. Postanowiłam udać się do kuchni po sok, a następnie go poszukać..
Gdy zbliżałam się do kuchni usłyszałam rozmowę między Zaynem i Harrym.
-Stary ja nie wiem co się ze mną  dzieje. Jak stoję koło Natalie to nie umiem normalnie funkcjonować, a gdy na mnie spojrzy to jestem jak sparaliżowany. -Chyba nie powinnam tego słuchać i wrócić do pokoju, ale skoro to dotyczy mojej przyjaciółki to.. - Do tego jak ostatnio jakaś laska w barze się do mnie przylepiła to od razu ją odepchnąłem. Nie mogłem. Normalnie to bym ją przeleciał, a teraz? Co ja mam zrobić Zayn ?
-Harry wydaje mi się, że ją kochasz..
-Ja? kochać? Czy ty siebie słyszysz ? Przecież to nie możliwe..
Cisza... Harry stawał się coraz bardziej zakłopotany. W końcu spojrzał na Zayna.
-Sam już nie wiem.
-Pomyśl nad tym... Jeśli wyda Ci się to właściwe i oczywiście się przełamiesz to zaproś ją gdzieś, albo chociaż pogadaj.
W tym momencie weszłam do kuchni.
-O hej.. 
-Hej
-Emily?
-Tak?
-Słyszałaś coś ?
-Tak Harry słyszałam wszystko.. - Po jego minie mogłam wywnioskować, że nie był z tego zadowolony. - Spokojnie nic nikomu nie powiem...
-Okej to ja już pójdę na górę .. Pa.
-Dobranoc.
Wyszedł. Zostałam sama z Zaynem..
-Pokręcone co nie ?
-No trochę.. Czemu Harry przyszedł z tym akurat do ciebie?
-Chłopaki zawsze przychodzą  do mnie lub do Liama jeśli mają takie problemy, ale zazwyczaj to był Niall i Lou. Harremu zdarzyło się to pierwszy raz.. On od zawsze lubił imprezować a do tego sypia z przypadkowymi laskami, ale tak jak słyszałaś zaprzestał tego. Louis po tym jak on i Eleanor zerwali stał się drugim Harrym.. Mam nadzieje, że w jakiś cudowny sposób znowu będzie taki sam jak wcześniej..
Nic nie odpowiedziałam. Staliśmy w ciszy dobre 10 minut.
-Idziemy na górę?
Nie czekając na odpowiedź Zayn ruszył po schodach do mojego pokoju. Poszłam w jego ślady.. Po wejściu do pokoju od razu skierowaliśmy się w stronę łóżka, a następnie zasnęliśmy.

Następnego dnia nie działo się nic nadzwyczajnego. Chłopcy wrócili do siebie. My poszłyśmy na uczelnię. Na pierwszych zajęciach siedziałam z Natalie w ławce...
-Widziałaś zdjęcia ?

Spojrzałam na przyjaciółkę..
-Jakie zdjęcia?
-Ktoś nam zrobił fotki na imprezie z chłopakami... Z resztą sama zobacz. - Mówiąc to podała mi telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam mnie i Zayna tańczących i resztę przy stoliku.
-To jeszcze nie wszystko. Popatrz tutaj. -Pokazała palcem na wyświetlacz. Widniał tam napis:

*Czyżby związek Zayna i Perrie już nie istniał? Może teraz umawia
się z tą o to dziewczyną? Z naszych ustaleń wynika, iż ma ona na imię
Emily i jest kuzynką Nialla.........
*

Nie czytałam już dalszej części artykułu.
-Szybcy są...
-No i to jak.
-Trzeba to powiedzieć Zaynowi.

Przepraszam, że z takim opóźnieniem, ale nie
dałam rady wcześniej dodać.. Następny
pojawi się wkrótce. :D

Do zobaczenia <3 :*.






środa, 11 lutego 2015

Rozdział 3


Uwaga! Rozdział +18.. Czytasz na własną odpowiedzialność.

-Emily-


Koncert był niesamowity. Po nim poszliśmy wszyscy do eleganckiej restauracji na kolacje, a następnie na dyskotekę. Tym razem prawie wszyscy byliśmy trzeźwi
. Gdy zabawa trwała w najlepsze postanowiłam po raz pierwszy tego wieczoru udać się do toalety.
Szłam ciemnym korytarzem gdy poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę. Już myślałam, że to Zayn. Niestety.. To był jakiś obleśny typ.
-Zabawimy się? - Mam wrażenie, że to nie było pytanie...
O nie. Nie ma mowy. Uderzyłam go w twarz i chciałam uciec, ale zdążył mnie złapać za nadgarstek. Fuck. Mam przejebane. -Zostaw mnie w spokoju.
-Lubie takie.. zadziorne.
Kopnęłam go w kroczę.
-O nie tak się bawić nie będziemy. - Powiedział, gdy poczułam jak jego ręka uderza w mój policzek. Następnie zastąpiło ją pieczenie. Z mojego oka poleciała pojedyncza łza.
Przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować. Nie oddałam żadnego z pocałunków.
Moje nozdrza wypełnił silny zapach alkoholu i męskich perfum.
Oparł mnie o ścianę.. Złapał moje udo, a ja na swojej kobiecości poczułam jego erekcje..
Nie tak miał wyglądać mój pierwszy raz..
Łzy leciały potokami z moich oczu. Ja już nawet się nie wyrywałam bo wiedziałam, iż każda następna próba skończy się dla mnie jeszcze gorzej niż poprzednia.
Jest dużo lasek które zostały tak potraktowane, ale nie myślałam, że akurat ja będę ta następną.
Ten typ już rozsuwał rozporek gdy zza jego pleców dostrzegłam biegnącego w naszą stronę Zayna.. Później wszystko potoczyło się bardzo szybko. Zayn go obezwładnił. Przyszła cała reszta. Natalie zadzwoniła po policje. Ja wtuliłam się w Nialla. Harry zmienił się z Zaynem, a on sam podszedł do mnie, aby się przytulic na co mu pozwoliłam.
-Ciiii .. Już nic Ci nie grozi. - Wyszeptał do mojego ucha.
-Mamy szczęście, że Zayn zauważył, iż długo cie nie było.
-Tak masz racje - Niall potwierdził wypowiedź Kaythlen.
Chciałam podziękować Zaynowi za to co zrobił, ale nie mogłam nic sensownego wymyślić. Na dodatek byłam jak sparaliżowana przez to co zdarzyło się zaledwie kilka minut temu.
Po 10 minutach zjawiła się policja i zabrała tego typa oraz powiadomili mnie o swojej jutrzejszej wizycie, aby spisać zeznania. Wzięli ode mnie moje dane i udali się w stronę wyjścia.
Czułam się już lepiej, ale nie na tyle dobrze, aby coś w ogóle powiedzieć. Dalej byłam w lekkim szoku.
Potem wszyscy wróciliśmy do mnie do domu. Ja od razu schowałam się w moim pokoju i zaczęłam po raz setny tego wieczoru płakać. Zayn postanowił dotrzymać
mi towarzystwa.
Od razu gdy koło mnie usiadł położyłam głowę na jego ramieniu. Przełamałam się i wydukałam ciche :
-Dziękuję Zayn ..
-Nie masz za co mi dziękować. To był mój obowiązek. Myślę, że każdy zrobiły to samo na moim miejscu... Ten facet to świnia. Nie traktuje się tak kobiet. Na pewno wsadzą go do paki. Ja już tego dopilnuje.
-Zayn ? Czemu się tak o mnie troszczysz ?
-Emily jesteś dla mnie ważna pomimo, iż znamy się za ledwie dwa dni. Czuję do ciebie coś czego nie odczuwałem przy żadnej dziewczynie.
Uśmiechnęłam się.
-Lecz myślę, że ta rozmowa nie jest na teraz. Porozmawiamy o tym jutro. Teraz kładź się spać.Dobranoc.
-Dobranoc.
Zayn zgasił światło, a ja usnęłam.
Obudziłam się cała spocona i z krzykiem. Już trzeci raz tej nocy. Znowu przed oczyma miałam tego faceta i tą scenę.
Zayn spał w moim pokoju na fotelu. Za każdym razem się budził i mnie uspokajał. Tak było i tym razem. 15 minut później postanowiła znowu zasnąć. Była 3:30.
Teraz już spałam normalnie i nie miałam koszmarów. Śniłam o Zaynie. .. 
Obudziłam się o 9:15. Byłam sama w pokoju. Wstałam i ubrałam się. Chciałam zejść na dół, gdy do mojego pokoju wszedł Zayn z tacą  jedzenia.
-Myślałem, że jeszcze śpisz. Chciałem zrobić Ci niespodziankę w postaci śniadania do łózka.
-Och.. Nie ma sprawy.. Położę się.

Facet z poprzedniej nocy przestał siedzieć mi w głowie. Mogłam nareszcie w pełni cieszyć się chwilami spędzanymi w jego towarzystwie.


Podczas posiłku rozmawialiśmy na wiele tematów..
Siedzieliśmy na przeciw siebie i gdy nasze spojrzenia się spotkały zapanowała cisza.
To jego spojrzenie.. Nie mogłam odwrócić wzroku. Zayn spojrzał na moje usta. Potem już nawet nie czekał na pozwolenie. Przywarł do mnie ustami w delikatnym pocałunku. Z sekundy na sekundę nasze pocałunki przybierały inna formę. Pragnęłam go. Pomimo wydarzeń z wczoraj. Nie obchodziła mnie teraz nawet Perrie. Chciałam go tu i teraz.

Szybko pozbywaliśmy się części naszej garderoby..
Gdy już zakładał prezerwatywę i był gotowy. Musiałam go uprzedzić, bo nie wiem czy pamięta coś z tamtej imprezy..
-Zayn ? Ja .. ja jestem dziewicą...
-Wiem. Będę ostrożny nie bój się.
Mówiąc to wszedł we mnie powoli.. Na początku czułam tylko ból, ale z każdym jego następnym ruchem wypełniała mnie przyjemność. To było niesamowite..
Na zmianę jęczeliśmy nasze imiona i nie tylko.. Zayn przyspieszył swoje ruchy, a już po chwili szczytowaliśmy.
Zmęczeni opadliśmy na materac i przykryci kocem leżeliśmy około 10 minut.
-Byłaś cudowna... - Wyszeptał całując mnie w czoło.
-Jeszcze to powtórzymy. - Powiedziałam patrząc w jego czekoladowe oczy.
Znowu nasze usta połączyły się.
-Muszę iść pod prysznic.. -Oznajmił.- Idziesz ze mną?-czekałam na to pytanie..
-Jasne..

Po wzięciu prysznica zeszliśmy na dół..
-O dzień dobry.. -Powiedział Niall...
-Dobry..
Wszyscy się na nas patrzyli z dziwnymi uśmiechami..
-Chyba musieli nas usłyszeć. - Wyszeptałam do Zayna
-Też mi się tak wydaje..
Wchodząc do kuchni moje myśli zajęła Perrie.. Co teraz z nimi będzie!?
-Zayn?

-Tak?
-Co teraz będzie z tobą i Perrie?

-Myślę, że to jest dobry moment aby powiedzieć ci prawdę...

Wiec jest już rozdział 3.... Pod koniec tygodnia
powinien pojawić się następny... Jest to mój
pierwszy rozdział +18. Mam nadzieję że nie jest 
taki zły. Komentarze mile widziane..

Do zobaczenia <3





piątek, 6 lutego 2015

Rozdział 2

-Niall-

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju i zapach jedzenia. Miałem strasznego kaca i byłem głodny. Leżałem tak na kanapie jeszcze jakieś 5 minut i postanowiłem wstać. Rozejrzałem się po całym pokoju. Wszędzie walały się butelki po alkoholu.  W tym momencie potknąłem się o coś, a raczej o kogoś. Zayn wydał z siebie cichy pomruk. O mało nie dostałem zawału. Przyjrzałem się dokładniej pomieszczeniu i zacząłem się śmiać. Megan, Louis i Kaythlen leżący na ziemi, Liam na fotelu, Zayn i Emily koło kanapy, Natalie na stole.  Brakowało tylko Harrego. Zakładam że jest w kuchni i robi śniadanie. Właściwie to która jest godzina? Spojrzałem na zegarek. 11:45. Nie tak późno...
Ruszyłem w stronę kuchni i tak jak myślałem był tam Harry. Boże ile on zrobił na śniadanie. Cały stół był nakryty żarciem. On na prawdę mnie kocha. Naleśniki, kanapki, jajecznica... itd.
Uśmiechając się przywitaliśmy się, a ja usiadłem do stołu. Gdy jadłem powoli przychodziła reszta... Wszyscy wyglądaliśmy okropnie i mieliśmy masakrycznego kaca. Ostatnia do stołu usiadła Natalie.
-Wyspaliście się?- Zapytałem.
-Chyba sobie żartujesz. - Zgromiła mnie wzrokiem Emily.
Siedzieliśmy w ciszy do końca posiłku czyli do 12:30.
Właśnie miałem wychodzić z kuchni gdy Emily podała mi jakieś tabletki.
-Co to? 
-Lek na kaca. Rozdaj chłopakom.
-Okej.
Zrobiłem tak jak kazała.
Później wszyscy sprzątaliśmy salon świetnie się przy tym bawiąc. Gdy skończyliśmy była już 15:00.
-Chłopaki wiem, że wam się pewnie nie chce, ale musimy wracać do domu...
-Przecież żaden z nas nie pojedzie autem.
-No tak. Faktycznie. Dobra to dzwonię po taksówkę.
Wybrałem numer i podałem taksówkarzowi adres pod który ma przyjechać.
-Zbieramy się. Będzie tu za 20 minut.- Mówiąc to spojrzałem na Zayna, który od razu poleciał do łazienki. Po 20 minutach pod domem już stały dwie taksówki. Szybko pożegnaliśmy się z dziewczynami i wyszliśmy z domu.
Ja, Zayn i Lou byliśmy w jednej, a Liam i Harry w drugiej. Po pół godzinie byliśmy pod domem. Taksówkarze czekali na nas.
-Musimy się pośpieszyć !- Krzyknąłem wchodząc do swojego pokoju.
Po kolejnych 30 minutach byliśmy już gotowi. Teraz tylko do studia, a później na koncert.



-Emily-

Dobrze, że chłopcy pomogli nam sprzątać...
Teraz tylko musimy się ogarnąć. Czeka nas kolejny wieczór spędzimy w ich towarzystwie. Mam nadzieję, że nie upijemy się tak jak wczoraj. Co do chłopaków to okazali się bardzo podobni do takich jacy są w telewizji. Fajnie, iż nie udają kogoś innego przy fankach. Są po prostu prawdziwi i jeszcze bardziej przystojniejsi w rzeczywistości. Szczególnie Zayn. Boże on jest po prostu nieziemski. Wczoraj miałam wrażenie jakby mi się przyglądał. Może mu się podobam? . Nie. To byłoby dziwne. Przecież on ma narzeczoną.  Sama już nie wiem... Mniejsza z tym. Teraz muszę się wykąpać i przebrać.
Godzinę później stałam już przed szafą i zastanawiałam się w co mam się ubrać.. Może założę dzisiaj sukienkę. Nie w takich kolorach jak wczoraj.. Dzisiaj chcę wyglądać inaczej... Już wiem. Po 20 minutach mam nadzieje ze  wyglądam dobrze. Teraz tylko pozostaje mi zejść na dół... i czekać na dziewczyny. W tym czasie zadzwoniłam po taksówkę...
Pierwsza dołącza do mnie Natalie. Następnie Megan  i Kaythlen.
-Świetnie wyglądacie. -Pochwaliłam wszystkie.
-Uwierz ty też.- Uśmiechnęła się Megan.

-To co idziemy?
-Tak ... Zadzwoniłaś po taksówkę?
-Yhm. Już na nas czeka.

Zamknęłam dom i skierowałyśmy się do taksówki...
Na miejsu była masa fanek mimo iż byłyśmy półtorej godziny przed czasem.. Niall wczoraj powiedział nam że mamy wejść bocznym wejściem i pokazać ochroniarzowi nasze bilety. Powiadomił go już wcześniej, iż ma nas wpuścić. Więc nie było problemu.
Ochroniarz zaprowadził nas do ich garderoby. Przywitaliśmy się i rozmawialiśmy o wczorajszej imprezie.. O 17 był ich koncert czyli za 10 minut. Postanowiłyśmy iść zająć nasze miejsca.
Koncert właśnie się zaczynał. Fanki zaczęły piszczeć.....


No i jest rozdział 2 ... Przepraszam, że taki
krótki i dopiero dzisiaj dodałam, ale
wcześniej nie dałam rady :)).

Do następnego <3



             



Libster Award

Zostałam nominowana do Libster Award przez http://sisterssolus.blogspot.com/... Dziękuje za nominację.

Pytania :
1. Masz chłopaka?
- Nie mam.

2. Początki blogowania
- Jest to mój pierwszy blog. Zaczęłam go pisać gdy moja przyjaciółka Dominika kiedyś powiedziała mi, że dobrze pisze i powinna zacząć pisać swojego bloga. Im więcej o tym myślałam tym ten pomysł wydawał się coraz fajniejszy.
Gdy ostatnio byłam chora to wpadłam na pomysł o nowym fanfiction i tak się zaczęło.

3. Ulubione jedzenie?
-Naleśniki <3

4.  Ulubione blogi?
-http://after-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
-http://this-is-beyond-me-styles-fanfiction.blogspot.com/
-http://sisterssolus.blogspot.com/

5. Ulubiona piosenka twoich idoli?
Hmm myślę, że Night Changes i Little things.

6. Ulubiony Cytat?
Chyba nie mam takiego.

7. Gdzie mieszkasz?
W
Myszkowie.

8. Macie rodzeństwo?

Moi rodzice są po rozwodzie i mam rodzeństwo od strony mojego taty. Siostrę (Ava) i brata (Josh).

9. Kim chciałabyś zostać?

Jak byłam mała to chciałm zostać druga Hanną Montaną, a teraz szczerze mówiąc to się nad tym nie zastanawiałam.. Mam jeszcze czas. :))

10. Jak zostałaś fanką swoich idoli?
-Jakieś 4 lata temu słuchałam muzyki na Eska.tv i leciała tam piosenka 1D. Potem zaczęłam ich słuchać prawie codziennie i zostałam directionerką.


Moje nominacje:
1.http://this-is-beyond-me-styles-fanfiction.blogspot.com/
2.http://eighteen18hazza.blogspot.com/
3.http://moments-one-direction-opowiadanie.blogspot.com/

Moje pytania:
1.Od kiedy jesteś Directionerką?
2.Jakiej muzyki słuchasz? (np. Pop)
3.Ulubione jedzenie?
4.Ile masz lat ?
5.Jakiego chłopaka z zespołu najbardziej lubisz?
6.
Jak zostałaś ich fanką?
7.Hobby?
8.Ulubiona piosenka 1D?
9.Ulubiony film?
10.Ulubiona książka?



niedziela, 1 lutego 2015

Rozdział 1

Piątek (15:00)
-Megan-

Wracając do domu myślałam nad tym co napisała mi mama ..."Megan wracaj do domu. Przyjadę ok. 16:00 i mam dla ciebie ważną wiadomość". Zmartwiłam się trochę... ale nie będę myśleć na zapas. Jak mama wróci to wszystko mi powie.
 

Gdy przekroczyłam próg domu jak zwykle było cicho... Poszłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i zaczęłam oglądać jakiś serial, który nie miał sensu. Nagle zadzwonił telefon.. Spodziewałam się, że to moja mama. Zaraz mi powie, ze jednak przyjedzie jeszcze później.Jednak nie. To była Emily. Mile się zaskoczyłam, ale później trochę zmartwiłam, bo przecież nie mogę u niej dzisiaj zostać na noc. Tak czy siak odebrałam.
-
Emily przecież wiesz, że nie mogę u was spać..
- Wiem wiem.. Mamy poważniejszy problem.
-Jak to ? Co się stało?
-Spokojnie przyjedź tu jak najszybciej ....- Powiedziała rozłączając się.
Wzięłam kluczyki ze stolika, bluzę i telefon. Gdy schodziłam ze schodów postanowiłam wyciągnąć telefon i napisać mamie sms'a, że pilnie muszę jechać do Emily.. Nie zdążyłam jednak go wysłać bo zobaczyłam ją w drzwiach frontowych ... Była jakaś dziwna. Uśmiechnięta od ucha do ucha i bardzo z czegoś zadowolona.
-Megan ... Mam niespodziankę ! - spojrzałam na nią niepewnie ..
- Wiesz okej tylko streszczaj się, bo Emily dzwoniła i ma jakąś pilną sprawę. Musze do niej jechać... - Uśmiechnęłam się lekko.

-Okej spróbuję. Pamiętasz jak mówiłaś mi o tym jutrzejszym ostatnim koncercie One Direction w Londynie przed jakąś tam trasą za kilka miesięcy czy coś takiego?! - Kiwnęłam tylko głową. - Noo więc tak sobie pomyślałam, że skoro na uczelni idzie ci tak dobrze to może jednak chciałabyś dzisiaj iść do Emily i Kaythlen na noc, a może nawet na dwie. Jutro wybrać się z nimi i Natalie na koncert, a następnie na wykupiony cały wieczór z 1D ?? Co ty na to ? - Stałam tam jak słup soli i nie dowierzałam temu co przed chwilą usłyszałam.. Ale czad! Dwa dni spędzone z dziewczynami i dwa wieczory z 1D ! Czego chcieć więcej ?? Normalnie Raj ...
-OMG !! Jesteś najlepszą mamą na świecie! -Krzyknęłam i podbiegłam do niej, żeby się przytulić...
-No a teraz idź na górę po torbę z rzeczami do dziewczyn i na koncert.. Tylko radzę Ci się pośpieszyć, bo chyba Emily na ciebie czeka - powiedziała całując mnie w policzek i wręczając mi bilety VIP na koncert i jeszcze jakąś kartkę..
Spakowałam się jak najszybciej umiałam. Zeszłam na dół, pożegnałam się z mamą i ruszyłam do samochodu, a następnie pojechałam do Emily i Kaythlen... 


Po 30 minutowej jeździe samochodem byłam pod domem dziewczyn. Wyjęłam torbę z bagażnika i podeszłam do drzwi. Zanim zdążyłam nacisnąć dzwonek. Otworzyła mi Kaythlen. Była smutna co mnie zdziwiło, ponieważ zazwyczaj rozpiera ją energia i chodzi uśmiechnięta..
-Kaythlen co się dzieje? - Powiedziałam, gdy wchodziłam do środka.
-Szczerze to nie mam pojęcia ... Natalie przyszła do nas cała zapłakana, a gdy chciałyśmy żeby nam wszystko opowiedziała, kazała po ciebie zadzwonić cytuję "bo nie chce opowiadać tego dwa razy".. -Odpowiedziała zakłopotana. Potem spojrzała na moją rękę w której trzymałam torbę. - Czyli jednak zostajesz ?
- Tak. Zostaję na dwie noce, ale to wyjaśnię wam później.. Teraz mamy większy problem - Odpowiedziałam. Byłam już coraz bardziej zniesmaczona tą sytuacją.
Położyłam torbę na ziemi i ruszyłam w stronę salonu.
Od razu gdy weszłam do salonu dziewczyny na mnie popatrzyły... Co się stało Natalie ? Ostatni raz widziałam ją w podobnym stanie po śmierci jej mamy.. O nie tylko nie mówcie, że jej tata nie żyje.
-Megan! Ile można czekać! - nakrzyczała na mnie Emily
- Sorry mama mnie trochę zatrzymała.
Cisza.
- Więc Natalie. - Zaczęłam i podeszłam do niej aby ją przytulić.. Nie opierała się. Od razu się we mnie wtuliła. - Co się stało? Jesteśmy już wszystkie i możesz nam na spokojnie powiedzieć co się stało.. Bez pośpiechu - Mówiłam głaszcząc ją po plecach...
Natalie się ode mnie odsunęła i usiadła. Wszystkie trzy zrobiłyśmy to samo.

30 minut później wiedziałyśmy już wszystko co zdarzyło się poprzedniego wieczoru ... Wszystkie posmutniałyśmy, a Natalie chyba po raz setny zaniosła się głośnym płaczem. Współczuje mojej przyjaciółce z całego serca. Najpierw straciła matkę a teraz jeszcze miała stracić ojca. Ma szczęście, że ma chociaż nas i Tom'a ... Właśnie przecież on nic nie wie..
-Ej a co z Tom'em ??
-Natalie powiedziała że na razie nie chce abyśmy mu mówiły - odezwała się Emily.

-Myślę, że powinien wiedzieć.. - Sprzeciwiłam się. 
-Megan do jasnej cholery to jej ojciec, a nie twój!.. Gdy znajdzie odwagę, aby mu to powiedzieć to na pewno to zrobi albo poprosi o to nas! - tym razem naskoczyła na mnie Kaythlen.
-Okej spokojnie tylko pytałam ..
Siedziałyśmy w ciszy jeszcze przez jakieś 10 minut gdy nagle Natalie wstała.
- Musze się napić ..
- Natalie, ale pijanej nie wpuszczą cię na koncert .. Ja strasznie chce na niego iść! - Uuu Kaythlen chyba się wkurzyła.
- Dziewczyny myślę, że to odpowiedni moment, aby wam powiedzieć, że moja mama wpadła na genialny pomysł i kupiła nam bilety VIP na jutro na ich koncert ! -Krzyknęłam zadowolona.. Nawet chyba Natalie się uśmiechnęła.- To jeszcze nie koniec .. mamy też ich wykupionych na cały jutrzejszy "wieczór". Więc myślę, że nie mamy co się przejmować dzisiejszym koncertem ..
Dziewczyny chyba były zaskoczone. Jednak po chwili zaskoczenie przerodziło się w radość.
-To ja idę do sklepu po procenty a wy wymyślcie co robić dalej.. - zanim zdążyłyśmy coś odpowiedzieć Kaythlen już nie było w domu.
-Więc tak. Ja dzwonie do Niall'a żeby mu powiedzieć, że dzisiaj się nie zobaczymy, ale za to jutro pójdziemy na ich koncert. A wy - pokazała palcem na mnie i Natalie - macie być grzeczne i jeśli macie ochotę to możecie tu ogarnąć .. -Skierowała palec na salon i jadalnie. Następnie wyszła z pokoju trzymając telefon w ręce.
- Natalie jak nie chcesz to nie musisz tu sprzątać ja to zrobię co ? - zapytałam z troską... Natalie chyba to źle odebrała bo się wkurzyła.
- Megan.. Wyjaśnię Ci coś ok ?- kiwnęłam głową - Więc może tak ... Ja nie jestem niepełnosprawna czy coś. Wiem, że wyglądam okropnie, ale myślę, że ty nie wyglądałabyś lepiej  w takiej sytuacji. Więc po prostu przestań tak robić ok ?

-Jak robić?
- Po prostu niech będzie tak jak wcześniej nie chce twojej litości. Wiem. Boisz się, że popadnę w taką paranoję jak po śmierci mamy, ale tak się na pewno nie stanie przecież będziesz przy mnie cały czas prawda ? Ty, Emily, Tom i Kaythlen.
- Ohh okej- Tylko tyle powiedziałam i przytuliłyśmy się do siebie

-No a teraz trzeba tu ogarnąć bo Emily i Kaythlen to chyba porządku dłużej niż 2 dni nie umieją utrzymać - Lekko się uśmiechnęłam  i zaczęłyśmy sprzątać .



-Emily-

Wchodząc do kuchni już wybierałam numer Niall'a.. Jeden sygnał
, drugi, trzeci.. Fuck nie odbiera .. Zadzwonię do niego jeszcze raz.. Znowu nic. Okej może za chwile oddzwoni. Mijają 2 minuty i nic. Postanowiłam nie czekać tylko się czymś zająć. Włożyłam naczynia do zmywarki i przygotowałam kieliszki które miałam zamiar wziąć do salonu... Gdy już miałam wychodzić
zadzwonił telefon. Wyświetliło się imię Niall... Odebrała i od razu zaczęłam.
-Hej.. Słuchaj nie będzie nas na koncercie. Mojej przyjaciółki mama nic nie wiedziała o tym, że miałyśmy dzisiaj iść i kupiła nam bilety VIP
oraz was na cały jutrzejszy wieczór.
-Wow to świetnie ! Szkoda, że dzisiaj nie będziecie. Coś się stało?
-Właściwie to nie powinnam Ci mówić, ale należą wam się wyjaśnienia więc .. Tak. Pamiętasz tą moją przyjaciółkę Natalie o której Ci mówiłam ?
-Tak chyba tak....
- Okej. Więc może Ci przypomnę. Jej mama zginęła w wypadku samochodowym, a teraz okazało się, że jej ojciec ma raka i też umiera..Jedyną  jej rodziną w Londynie jest jakaś
Trishia Malik z 3 dzieci. Ma do niej zadzwonić w przyszłym tygodniu, ale nie wiem czy się odważy.. Mam nadzieję, że tak.
-Czekaj chwilkę. Zaraz wracam - zdziwiłam się.
-Okej
Słyszałam jakąś rozmowę. hmm.. to chyba Zayn i Niall.
-Zayn ! Chodź na chwilę ..
-Już już.. Co jest ?
-Twoja mama ma na imię Trishia i masz  2 siostry co nie ?
-Tak a coś się stało z nim? O Jezu muszę do nich zadzwonić.
-Nie nie nic się nie stało.. Później Ci wyjaśnię o co chodzi ..

-Już jestem
-Wiem słyszę ...  To znaczy że Natalie jest rodziną z Zayn'em ?!
-Na to wygląda
-Okej.. No to mamy problem ...
-Jak to ?
-No bo on i Harry się jej najbardziej podobają z całego zespołu..  - Zaśmiałam się.
-No to nieźle ..- Niall też się zaczął śmiać ..- Słuchaj to może my do was po koncercie przyjedziemy?! Wiesz przywieziemy jakieś żarcie i alkohol czy coś.. Hmm ??
-Noo okej. Dziewczyny chyba nie będą miały nic przeciwko, a nawet jeśli to wy je przeprosicie, że się wprosiliście.
- No dobra dobra będziemy o 20:00 .. Muszę kończyć, bo chłopaki coś chcą..
-Dobra. Pa
-Pa - rozłączył się, a ja wzięłam kieliszki do salonu i chciałam powiedzieć dziewczyną, że
chłopaki do nas przyjadą. Jak weszłam do salonu to było tak czysto, aż mnie wmurowało.
-Emily coś się stało ?- zapytała Megan.
-Yyyy nie nic po prostu jestem pod wrażeniem, że jest tu tak czystko- uśmiechnęłam się
-Co powiedział Niall ?- Tym razem Natalie
- Wiesz przepraszam, bo może nie powinnam, ale powiedział mu o twoim tacie i tej cioci ... No wiesz należały mu się wyjaśnienia.. - Spojrzałam na nią niepewnie, bo nie wiedziałam jak to przyjmie... 
-Okej nic się nie stało i tak się wszyscy dowiedzą, bo znasz Kaythelen ona nie umie trzymać języka za zębami. - Lekko się uśmiechnęła.
-No też prawda..- też uniosłam swoje kąciki ust w górę. - Dziewczyny, ale to jeszcze nie koniec... Natalie okazało się, iż ta twoja ciocia to mama Zayna, czyli z waszego ślubu za kilka lat nici. Masz jeszcze Harrego, więc spokojnie
-Kurde a Zayn jest najładniejszy.. No trudno jakoś dam sobie z ty radę .. Coś jeszcze ?
-Tak. -Spojrzały na mnie - Mam nadzieje że nie będziecie złe ale to on to zaproponował i cała piątka będzie tu o 20:00.
- Zajebiście !- Krzyknęła uśmiechnięta Megan. Uniosła głowę w górę i powiedziała - Dzięki Ci Boże za to, że moje dwie przyjaciółki są rodzina z chłopakami z 1D ... Amen !
Wszystkie 3 wybuchnęłyśmy śmiechem, a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nadal trzymam w ręce tace z kieliszkami.. Odstawiłam ją na stół i zwróciłam się do dziewczyn ..
- W takim razie ja idę po więcej kieliszków..
W tym momencie do pokoju weszła Kaythlen ..
-Po co skoro będziemy tylko my ? Prawda? -Spojrzała na nas i czekała na odpowiedź..
-Megan i Natalie powiedzcie jej o co chodzi, a ja idę do kuchni..- Ostatnio cały czas JA chodzę do kuchni. Muszę zagonić też Kaythlen do jakiejś roboty. W końcu mieszkamy tu razem ..
Całe szczęście, że moja mama i jej ojciec pojechali gdzieś na cały tydzień i mamy wolny dom do przyszłego piątku. Jeśli by zobaczyli nas tu dzisiaj pijących i jeszcze chłopaków to myślę, że dostałybyśmy areszt domowy...



-Kaythlen-
Po wyjściu z domu wsiadłam do auta i pojechałam do najbliższego monopolowego... Trochę mi zeszło, bo na każdych światłach jak na złość było czerwone. Po 15 minutach byłam pod sklepem. Kupiłam czerwone wino, wódkę i piwa. Wyszłam ze sklepu zadowolona i ponownie wsiadłam do auta. Ruszyłam w stronę domu. Tym razem zdarzało się, że miałam zielone światło, więc dojazd zajął mi 10 minut. Kiedy byłam niedaleko domu przypomniałam sobie, że przecież nie mamy w domu żadnego jedzenia.. Skręciłam w prawo do mojego ulubionego supermarketu i kupiłam jakieś chipsy, chleb, mleko, paluszki, owoce itp....
Pod domem byłam po kolejnych 20 minutach.. Jak na mnie to szybko mi poszło. 45 minut to chyba mój nowy rekord. Po wejściu do domu od razu skierowałam się do kuchni i położyłam zakupy na blacie, a następnie poszłam do dziewczyn. WOW! Ale tu czysto...
Wcześniej słyszałam jak się śmieją, więc już chciałam zadać pytanie co było takie zabawne gdy usłyszałam głos Emily.

- W takim razie ja idę po więcej kieliszków..- Coo ? Jak to ? Przecież nikogo nie zapraszałyśmy ..

-Po co skoro będziemy tylko my ? Prawda? - Wszystkie spojrzały się na mnie..
-Megan i Natalie powiedzcie jej o co chodzi a ja idę do kuchni..
Spojrzałam na Megan..
-Siadaj. - powiedziała i poklepała miejsce koło siebie.Zrobiłam tak jak powiedziała. Natalie siedziała za nią i tak jak Megan obserwowała każdy mój krok.
-No to o co chodzi ? - spytałam gdy już siedziałam na kanapie.
-No to może ja zacznę ... - Odezwała się Natalie - Okazało się, że ta ciocia to mama Zayna. - OMG! Szczęka opadła mi do ziemi.. ale farciarz tak jak i Emily.
-Super!- Uśmiechnęłam się.

-No właśnie nie bardzo.Teraz nie mogę wziąć z nim ślubu. - Natalie posmutniała, a ja i Megan zaczęłyśmy się śmiać .. Chyba już wiem o co chodziło wcześniej.
-Wiesz mam dla ciebie przykra wiadomość. -Natalie spojrzała w moją stronę - On jest zaręczony!
- Przecież wiem !
-No, ale przecież możesz sobie dzisiaj poflirtować z Harrym.. - Natalie od razu polepszył się humor.
-Chwila jak to dzisiaj !?
-Ups... No właśnie o tym miałyśmy Ci powiedzieć. Cała piątka tu dzisiaj przychodzi o 20:00.
-Nie no żartujesz sobie prawda ? - pokręciła przecząco głową Megan. - Musze się jakoś przyszykować i uwieść Zayna lub Louisa.. - Dziewczyny zaczęły się śmiać. Dołączyłam do nich, gdy uświadomiłam sobie, iż powiedziałam to na głos.. Tak wygłupiałyśmy się do puki nie przyszła Emily..
-No laski trzeba się przyszykować co nie? W końcu przychodzi tutaj piątka zabójczo-przystojnych chłopaków..- Powiedziała i podała nam kieliszki.. Jedna kolejka, a później druga..
-Dobra idziemy się szykować .. Natalie idziesz ze mną - pokazałam na nią palcem- muszę przerobić cię na bóstwo, bo bez obrazy ale dzisiaj wyglądasz okropnie..
-Tylko pamiętajcie, że będziemy dzisiaj w domu.Nie szalejcie z sukienkami.. Wiem. Chciałyście się wystroić ale zrobicie to juro na koncert. Ubierzcie się zwyczajnie w spodnie.
-Okej

Po 40 minutach jaNatalie byłyśmy gotowe .. Zeszłyśmy na dół gdzie czekała na nas już Emily i Megan. Była dopiero 19:00. Postanowiłyśmy zrobić drinki i wypakować zakupy, które wcześniej kupiłam ...

-Niall-


Po tym jak opowiedziałem Zaynowi o jego kuzynce w cale nie był zaskoczony. Powiedział, że jego mama kiedyś mu wspominała o nie,j ale wtedy mało go to interesowało. Chyba nawet był zadowolony, bo nareszcie ma jakąś kuzynkę z którą będzie mógł się napić.. Nie zdziwiło mnie to bo on uwielbiał imprezować i pić z resztą zespołu włącznie ze mną. Wszyscy ucieszyli się, że nie będziemy znowu tak jak to bywało po koncertach wracać do domu i oglądać filmy. Harremu i Louisowi chyba najbardziej się to spodobało, bo oni lubią młodsze dziewczyny na jedną noc, ale myślę, że skłonna do tego może być tylko Kaythlen jeśli Louis się o to dobrze postara. Nie mówiłem im tego bo nie chciałem wyjść na sztywniaka który nie umie się bawić...
Już 17. Za chwilę wychodzimy na scenę. Nawet na nią nie wszedłem, a już nie mogę doczekać się końca. Chce już byc u Emily i Kaythlen. Poznać jej przyjaciółki z którymi spędzimy dwa wieczory i świetnie się bawić.
Idziemy przez hol już jakieś 5 minut i wchodzimy za scenę. Jak zwykle przed każdym koncertem ustawiamy się w kółko podajemy do środka ręce i wszyscy patrząc na siebie mówimy nasze hasło: "fun is a small step to a big success".
Wchodzimy na scenę jak zwykle oślepiają nas reflektory, fanki krzyczą i piszczą. Ja gram pierwsze akordy na gitarze a zespół z tył dołącza do mnie. Reszta 1D czeka na moment w którym mają zacząć śpiewać. Jest to piosenka "Best song ever' wiec pierwszy śpiewa Harry. ...
Tak mija nam półtorej godziny. Teraz jeszcze spotkania z fankami które trwają ok. godziny i  jesteśmy wolni.
Jest 19:30..
-Dobra chłopaki musimy się zbierać bo mamy pół godziny na dojazd do domu przebranie się i potem do Emily więc zbierajcie tyłki do samochodu. Czekam na was. Macie 5 minut.
Mówiąc to wyszedłem z pokoju i ruszyłem w stronę auta.
Chłopcy przyszli po ok. 7 minutach.
-Sory stary, ale Zayn jak zwykle nie mógł znaleźć telefonu. - Powiedział Louis zamykając drzwi.
-Spoko. To co jedziemy?
-Yhm. -Tylko tyle usłyszałem od Liama bo reszta jak zwykle już weszła na twittera i nic nie odpowiadali.
Mamy 23 minuty nie wiem jak my to zrobimy. Pewne jest, że się spóźnimy. Wyśle Emily sms'a, że będziemy po 20.

O 19:45 już dojeżdżamy do domu i wszyscy szybko biegniemy w jego stronę... Szkoda, że mamy tylko dwie łazienki. Biegnę w jej stronę, bo nie chce śmierdzieć. Harry zajmuje drugą, więc chłopaki trochę poczekają. Kolejke po mnie zajął sobie Zayn. Jest to bardzo dobry pomysł. On i Louis zazwyczaj najdłużej sie szykują. Biorę szybki przysznic. Susze włosy układam je i w samym ręczniku przepasanym na biodrach idę do swojej sypialni po biały t-shirt, czarne spodnie, bluzę i adidasy..
Równo o 20:00 jestem gotowy. Jak zwykle pierwszy. Czekając na chłopaków idę do kuchni po sok. Kurde, musimy jeszcze iść do sklepu po alkohol i coś do jedzenia. Po 5 minutach w kuchni zjawia się Harry. Następnie Liam i Louis. Jak zwykle czekamy na Zayna jeszcze 10 minut i wychodzimy z domu o 20:20.
-Chłopaki musimy jeszcze podjechać do sklepu, ale idę tylko ja i Liam bo mamy bluzy z kapturem, a was mogą zauważyć Directionerki. - Mówię, gdy ponownie wsiadamy do auta.
-Okej. - Odpowiadają wszyscy na raz.
Do sklepu wchodzimy o 20:25 .. Robimy najszybsze zakupy i wracamy do auta.
-I jak nikt was nie rozpoznał ?- Zapytał Harry
-Były jakieś dwie fanki, które zrobiły sobie z nami zdjęcie i wzięły autograf.
-Niall jak mogłeś zapomnieć o kasjerce ?!-Zdziwił się Liam
-No tak sorki. Jeszcze kasjerka wzięła od nas autograf.- Powiedziałem i razem z Liamem zacząłem się śmiać. Chyba pierwszy raz mi się zdarzyło dawać autograf na piersiach. Nie odmówiłem, bo była młoda i piękna. Liam wpatrywał się w nią tak jakby chciał ją przelecieć w tym sklepie. Nie dziwie mu się. Była naprawdę seksowa.
O 20:40 jesteśmy pod domem Emily i Kaythlen. Louis i Harry wzięli zakupy i wszyscy skierowaliśmy się do drzwi. Nacisnąłem dzwonek a po minucie otworzyła nam uśmiechnięta Emily. Wpuściła nas do środka i od razu się na mnie rzuciła. Jak zwykle..
-Hej ! - Krzyknęła zadowolona 
-Hej - Uśmiechnąłem się i puściłem ją.
Dziwne jest to, że jako moja kuzynka nie zna się jeszcze z chłopakami. Postanowiłem ich sobie przedstawić.
-Emily. To jest Zayn, Harry, Liam i Louis.
-Głupku przecież wiem. Nie raz widziałam wasze wspólne zdjęcia- Uśmiechnęła się .- Nie, żebym była waszą fanką.Nie macie się o co martwić tylko po prostu czasami (a nawet bardzo często) słyszę wasze piosenki i widzę was na plakatach mojej "siostry" Kaythlen, którą zaraz poznacie. Tak ona jest Directionerką czego od razu wam współczuję. - Zaśmiała się i skierowała swój wzrok na Louisa. - Szczególnie tobie Louis. Okej to może ja wezmę od was te zakupy. - Już sięgała ręką, aby je od nich zabrać. Wglądało to śmiesznie bo jest niższa od Harrego o przynajmniej 20 centymetrów.
-My to zaniesiemy tylko powiedz gdzie .
-Okej na lewo do kuchni
-Miło cię poznać Emily- Powiedział Zayn a ona od razu zrobiła się czerwona .. uuuu musi się jej podobać
-Uwierz ciebie bardziej- Uśmiechnęła się i przytuliła się do niego. Zayn chyba był zaskoczony ale po chwili odwzajemnił uścisk.

-Liam, a ty nic nie powiesz ?- Zapytałem z irytacją 
- No tak. Hej jestem Liam miło cię poznać. - Wyszczerzył się jak głupi... Mógłby się bardziej postarać.
-Ciebie też.
Przytulili się a  w tym momencie przyszedł Harry i Louis którzy zrobili to samo co Zayn i Liam.
Gdy Emily wszystkich już poznała poszliśmy do salonu. Siedziały tam trzy śliczne dziewczyny.
Przywitaliśmy się ze wszystkimi po kolei. N
astępnie usiedliśmy na kanapie. Louis od razu zajął miejsce koło Megan i Kaythlen a Harry koło Natalie. Musiały im się spodobać.
na stole stały przeróżne alkohole i jedzenie. Gdy zobaczyłem żelki od razu je wziąłem i zacząłem jeść. Uwielbiam żeliki i w ogóle kocham jeść. Tak jakby nie mialem z kim gadać bo Harry rozmawiał z Natalie, Zayn z Emily a Louis z Megan. Kaythlen poszła do kuchni, więc też jej nie było. Po chwili wróciła i zaczęła gadać z Louisem i Megan. No chyba to są jakieś jaja! Nie mam zamiaru tak siedzieć i nic nie robić.
-Hej! Może porozmawiamy wszyscy ?! - Zapytałem głośno, a oni spojrzeli w moją stronę.

-Noo okej. -Zgodziła się Emily.

Później zaczęliśmy pić i rozmawiać na przeróżne tematy. Dowiedzieliśmy się co dziewczyny studiują. Natalie, gdy była już nieźle wstawiona opowiedziała co się stało wczoraj. Następnie graliśmy w butelkę. Oczywiście jak to zwykle bywa chłopcy pytali się każdej dziewczyny czy jest dziewicą. Wyszło na jaw, że tylko Emily dalej nią jest. Swoją drogą to ona chyba podoba się Zaynowi... W dalszej zabawie Kaythlen całowała się z Louisem a Harry z Natalie, ja z Megan a Zayn z Emily. Następna zabawą był piwny ping-pong. Tak mijała nam noc. Nawet nie wiem kiedy urwał mi się film.. Zabawa była świetna mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej..



 No i jest pierwszy rozdział...
Mam nadzieję, że się podoba
. Kolejny rozdział postaram się dodać w środę. Komentarze mile widziane. :D

Do zobaczenia <3.