poniedziałek, 9 marca 2015

Rozdział 8.


Uwaga! Rozdział +18.. Czytasz na własną odpowiedzialność. Dedykacja dla Miśki <3

-Emily-

Pogoda była dzisiaj beznadziejna.. Padało i niebo było szare. Nie lubię takich dni. Wstałam dzisiaj nadzwyczaj wcześnie. O 7:00 byłam już ubrana zeszłam na śniadanie które zrobiła moja mama. Zajęcia mam na 9:00, ale wcześniej muszę zawieść jeszcze Kaythleen. O 7:45 czekałam już na nią w aucie. Szybko ją zawiozłam, a w drodze powrotnej podjechałam po Meg. Szkoda, że Natalie dzisiaj nie będzie.
Do rozpoczęcia zajęć miałyśmy jeszcze ponad pół godziny więc udałyśmy się do Starbucksa.
Zajęcia były jak zwykle nie interesujące i nudne. No ale cóż muszę na nie chodzić. Po skończonych zajęciach pojechałam do Zayna. Lou odebrał wcześniej Meg, a Kaythleen odprowadził jakiś "przyjaciel" z klasy.

Najpierw pojechaliśmy na zakupy i do kina a wieczorem do niego. Zrobiliśmy razem kolację która zniknęła szybciej niż się pojawiła. Gdy najedzeni leżeliśmy wtuleni w siebie na kanapie oglądając film zadzwoniła moja mama.
-Cześć słońce o której będziesz ?
-Nie wiem mamo możliwe, że zostanę nawet na noc.- Mówiąc to spojrzałam na Zayna który promiennie się uśmiechnął.
-Oh.. No dobrze. - Już miałam się rozłączać gdy usłyszałam rozbawiony głos mojego ojczyma. - Tylko nie zapomnij o gumkach.
-Spokojnie tatusiu Zayn już o to zadbał. - Na moją wypowiedź wszyscy wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem.
-Dobra Em my kończymy bo jedziemy do rodziców Megan na drinka ewentualnie dwa... naście.
-Okej. Papa.- Kończąc rozmowę na moją twarz wtargnął uśmiech.
Dobrze wiedziałam co zdarzy się za chwilę i cieszyłam się jak małe dziecko na nową zabawkę.
Po odłożeniu iPhona na mojej szyi poczułam oddech chłopaka, które po chwili zastąpiły jego usta. Składał pocałunki przez jakiś czas następnie wpił się w moje usta w namiętnym, pełnym pożądania pocałunkiem. Jego usta idealnie wpasowywały się w moje...
Oplótł sobie moje nogi wokół jego bioder i podniósł nas z kanapy następnie poszedł w stronę jego sypiali. Przez cały czas nie przestawał mnie całować. Położył się na łóżku plecami. Oderwaliśmy się od siebie i szybko pozbyliśmy się naszych ubrań. Siedziałam na nim w samej bieliźnie. Zayn rozbierał mnie wzrokiem, a mnie męczyła świadomość, że od przyjemności którą może dać mi on dzieli mnie tylko cienki materiał moich majtek i jego bokserek. Jezu nie wytrzymam dłużej.. szybko zdjęłam dół mojej bielizny, a jemu pozostawiłam górę. Dobrze wiedziałam, że uwielbiał to robić za mnie. Następnie pozbył się też swojej bielizny.
Już chciał nakładać prezerwatywę gdy przyszedł mi do łowy pomysł.. Nie wierzę w swoje brudne myśli, ale muszę tego spróbować. Zatrzymałam go gestem ręki i wstałam z łóżka. Zayn usiadł na jego brzegu i czekał na to co chciałam zrobić. Czytał w moich myślach. Klękłam między jego nogami i wzięłam jego erekcję do ręki. No i co ja mam teraz zrobić ?? Zayn chyba wyczuł moją niepewność. Bo po chwili odezwał się.

-Ruszaj ręką w górę i w dół ,a później weź go do buzi. Tyle ile dasz radę.
-Oh.. Okej.
To trochę krępujące.. No, ale muszę się tego nauczyć.. Śmieję się z siebie w myślach. No dobra raz się żyje.
Zaczęłam poruszać ręką. Stopniowo przyśpieszałam tempo. Zayn odchylił głowę do tył i widząc jego reakcję musiałam to zrobić. Polizałam jego główkę, a następnie wzięłam go do buzi. Z każdym ruchem głowy wchodził coraz głębiej. Gdy Zayn wypchnął biodra uderzył w ściankę mojego gardła pohamowałam odruch wymiotny, a oczy mi się zaszkliły. Spojrzałam w górę. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a on wydał z siebie jęk.
-O kurwa! Zaraz dojdę w twoich ustach. 

Po 10 sekundach stało się tak jak powiedział. Wysunął się z moich ust, a ja połknęłam ciecz.
Zayn jeszcze ok minutę dochodził do siebie.
-Najlepszy orgazm w moim życiu. - Zaczerwieniłam się..- Z resztą wszystkie z tobą są najlepsze.

Założył prezerwatywę i był już gotowy. Położyłam się, a on we mnie wszedł od razu do końca.

Gdy skończyliśmy od razu zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Obudziłam się o 7:00. Wzięłam szybki prysznic i chcąc się ubrać roszyłam w stronę pokoju. Ubrałam się lecz w sypialni nie zastałam Zayna. Udałam się do kuchni skąd dochodziły zapachy śniadania i porannej kawy którą uwielbiam. 

Po zjedzeniu wspólnego śniadania Zayn odwiózł mnie do domu abym mogła się przebrać z wczorajszych ubrań.

Około godziny 8:20 byłam już gotowa. Jak zwykle pojechałam po Natalie...





Po pierwsze przepraszam was za tak długą nieobecność. Teraz postaram się dodawać w miarę częściej.
Po drugie rozdział jest z dedykacją dla Miśki
ponieważ dzisiaj kończy HOT 14.
Wszystkiego najlepszego po raz setny <3.

Do zobaczenia <3.