-Niall-
Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju i zapach jedzenia. Miałem strasznego kaca i byłem głodny. Leżałem tak na kanapie jeszcze jakieś 5 minut i postanowiłem wstać. Rozejrzałem się po całym pokoju. Wszędzie walały się butelki po alkoholu. W tym momencie potknąłem się o coś, a raczej o kogoś. Zayn wydał z siebie cichy pomruk. O mało nie dostałem zawału. Przyjrzałem się dokładniej pomieszczeniu i zacząłem się śmiać. Megan, Louis i Kaythlen leżący na ziemi, Liam na fotelu, Zayn i Emily koło kanapy, Natalie na stole. Brakowało tylko Harrego. Zakładam że jest w kuchni i robi śniadanie. Właściwie to która jest godzina? Spojrzałem na zegarek. 11:45. Nie tak późno...
Ruszyłem w stronę kuchni i tak jak myślałem był tam Harry. Boże ile on zrobił na śniadanie. Cały stół był nakryty żarciem. On na prawdę mnie kocha. Naleśniki, kanapki, jajecznica... itd.
Uśmiechając się przywitaliśmy się, a ja usiadłem do stołu. Gdy jadłem powoli przychodziła reszta... Wszyscy wyglądaliśmy okropnie i mieliśmy masakrycznego kaca. Ostatnia do stołu usiadła Natalie.
-Wyspaliście się?- Zapytałem.
Uśmiechając się przywitaliśmy się, a ja usiadłem do stołu. Gdy jadłem powoli przychodziła reszta... Wszyscy wyglądaliśmy okropnie i mieliśmy masakrycznego kaca. Ostatnia do stołu usiadła Natalie.
-Wyspaliście się?- Zapytałem.
-Chyba sobie żartujesz. - Zgromiła mnie wzrokiem Emily.
Siedzieliśmy w ciszy do końca posiłku czyli do 12:30.
Właśnie miałem wychodzić z kuchni gdy Emily podała mi jakieś tabletki.
-Co to?
Siedzieliśmy w ciszy do końca posiłku czyli do 12:30.
Właśnie miałem wychodzić z kuchni gdy Emily podała mi jakieś tabletki.
-Co to?
-Lek na kaca. Rozdaj chłopakom.
-Okej.
Zrobiłem tak jak kazała.
Później wszyscy sprzątaliśmy salon świetnie się przy tym bawiąc. Gdy skończyliśmy była już 15:00.
-Chłopaki wiem, że wam się pewnie nie chce, ale musimy wracać do domu...
-Przecież żaden z nas nie pojedzie autem.
-No tak. Faktycznie. Dobra to dzwonię po taksówkę.
Wybrałem numer i podałem taksówkarzowi adres pod który ma przyjechać.
-Zbieramy się. Będzie tu za 20 minut.- Mówiąc to spojrzałem na Zayna, który od razu poleciał do łazienki. Po 20 minutach pod domem już stały dwie taksówki. Szybko pożegnaliśmy się z dziewczynami i wyszliśmy z domu.
Ja, Zayn i Lou byliśmy w jednej, a Liam i Harry w drugiej. Po pół godzinie byliśmy pod domem. Taksówkarze czekali na nas.
-Musimy się pośpieszyć !- Krzyknąłem wchodząc do swojego pokoju.
Po kolejnych 30 minutach byliśmy już gotowi. Teraz tylko do studia, a później na koncert.
-Emily-
Teraz tylko musimy się ogarnąć. Czeka nas kolejny wieczór spędzimy w ich towarzystwie. Mam nadzieję, że nie upijemy się tak jak wczoraj. Co do chłopaków to okazali się bardzo podobni do takich jacy są w telewizji. Fajnie, iż nie udają kogoś innego przy fankach. Są po prostu prawdziwi i jeszcze bardziej przystojniejsi w rzeczywistości. Szczególnie Zayn. Boże on jest po prostu nieziemski. Wczoraj miałam wrażenie jakby mi się przyglądał. Może mu się podobam? . Nie. To byłoby dziwne. Przecież on ma narzeczoną. Sama już nie wiem... Mniejsza z tym. Teraz muszę się wykąpać i przebrać.
Godzinę później stałam już przed szafą i zastanawiałam się w co mam się ubrać.. Może założę dzisiaj sukienkę. Nie w takich kolorach jak wczoraj.. Dzisiaj chcę wyglądać inaczej... Już wiem. Po 20 minutach mam nadzieje ze wyglądam dobrze. Teraz tylko pozostaje mi zejść na dół... i czekać na dziewczyny. W tym czasie zadzwoniłam po taksówkę...
Pierwsza dołącza do mnie Natalie. Następnie Megan i Kaythlen.
-Świetnie wyglądacie. -Pochwaliłam wszystkie.
-Uwierz ty też.- Uśmiechnęła się Megan.
-To co idziemy?
-Tak ... Zadzwoniłaś po taksówkę?
-Yhm. Już na nas czeka.
Zamknęłam dom i skierowałyśmy się do taksówki...
Na miejsu była masa fanek mimo iż byłyśmy półtorej godziny przed czasem.. Niall wczoraj powiedział nam że mamy wejść bocznym wejściem i pokazać ochroniarzowi nasze bilety. Powiadomił go już wcześniej, iż ma nas wpuścić. Więc nie było problemu.
Ochroniarz zaprowadził nas do ich garderoby. Przywitaliśmy się i rozmawialiśmy o wczorajszej imprezie.. O 17 był ich koncert czyli za 10 minut. Postanowiłyśmy iść zająć nasze miejsca.
Koncert właśnie się zaczynał. Fanki zaczęły piszczeć.....
No i jest rozdział 2 ... Przepraszam, że taki
krótki i dopiero dzisiaj dodałam, ale
wcześniej nie dałam rady :)).
Do następnego <3
-Okej.
Zrobiłem tak jak kazała.
Później wszyscy sprzątaliśmy salon świetnie się przy tym bawiąc. Gdy skończyliśmy była już 15:00.
-Chłopaki wiem, że wam się pewnie nie chce, ale musimy wracać do domu...
-Przecież żaden z nas nie pojedzie autem.
-No tak. Faktycznie. Dobra to dzwonię po taksówkę.
Wybrałem numer i podałem taksówkarzowi adres pod który ma przyjechać.
-Zbieramy się. Będzie tu za 20 minut.- Mówiąc to spojrzałem na Zayna, który od razu poleciał do łazienki. Po 20 minutach pod domem już stały dwie taksówki. Szybko pożegnaliśmy się z dziewczynami i wyszliśmy z domu.
Ja, Zayn i Lou byliśmy w jednej, a Liam i Harry w drugiej. Po pół godzinie byliśmy pod domem. Taksówkarze czekali na nas.
-Musimy się pośpieszyć !- Krzyknąłem wchodząc do swojego pokoju.
Po kolejnych 30 minutach byliśmy już gotowi. Teraz tylko do studia, a później na koncert.
-Emily-
Dobrze, że chłopcy pomogli nam sprzątać...
Godzinę później stałam już przed szafą i zastanawiałam się w co mam się ubrać.. Może założę dzisiaj sukienkę. Nie w takich kolorach jak wczoraj.. Dzisiaj chcę wyglądać inaczej... Już wiem. Po 20 minutach mam nadzieje ze wyglądam dobrze. Teraz tylko pozostaje mi zejść na dół... i czekać na dziewczyny. W tym czasie zadzwoniłam po taksówkę...
Pierwsza dołącza do mnie Natalie. Następnie Megan i Kaythlen.
-Świetnie wyglądacie. -Pochwaliłam wszystkie.
-Uwierz ty też.- Uśmiechnęła się Megan.
-To co idziemy?
-Tak ... Zadzwoniłaś po taksówkę?
-Yhm. Już na nas czeka.
Zamknęłam dom i skierowałyśmy się do taksówki...
Na miejsu była masa fanek mimo iż byłyśmy półtorej godziny przed czasem.. Niall wczoraj powiedział nam że mamy wejść bocznym wejściem i pokazać ochroniarzowi nasze bilety. Powiadomił go już wcześniej, iż ma nas wpuścić. Więc nie było problemu.
Ochroniarz zaprowadził nas do ich garderoby. Przywitaliśmy się i rozmawialiśmy o wczorajszej imprezie.. O 17 był ich koncert czyli za 10 minut. Postanowiłyśmy iść zająć nasze miejsca.
Koncert właśnie się zaczynał. Fanki zaczęły piszczeć.....
No i jest rozdział 2 ... Przepraszam, że taki
krótki i dopiero dzisiaj dodałam, ale
wcześniej nie dałam rady :)).
Do następnego <3
Wow cudny czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń