-Emily-
Następnego dnia rano wszyscy porozjeżdżali się do swoich domów..
Ja od razu po wejściu do domu udałam się do swojego pokoju. Miałam w planach się pouczyć. Przerwał mi to jednak dzwoniący telefon. Nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
-Halo?
-Hej chłopcy zaprosili nas na kolację idziesz? - Megan.
Spojrzałam kątem oka na zegarek wiszący nad biurkiem. Była dopiero 11:00. Dużo czasu na naukę i ogarnięcie pokoju...
-No jasne, że tak.
-Oki. Do zobaczenia. - Gdy już miałam się rozłączyć Meg dodała. - A i kolacja nie jest u nich w domu tylko w restauracji, więc radzę Ci się elegancko ubrać.
-Dobra. Jest jakaś specialna okazja?
-Dowiesz się na miejscu. -Kończąc zdanie rozłączyła się.. Hmm ciekawe co to może być. No cóż jak widać nic z niej nie wyciągnę. Lepiej zabiorę się za sprzątanie.
Po ogarnięciu pokoju zjadłam obiad i uczyłam się.. o godzinie 16:00 dostałam smsa od Zayna.
*ZAYN*
Będę po ciebie o 19:00.
Kocham.
Uśmiechnęłam się do telefonu i odpisałam.
-Jadę po Emily widzimy się na miejscu!. - Krzyknąłem gdy już byłem prawie przy drzwiach frontowych.
-Okej my zaraz też wyjeżdżamy po Megan i Natalie!. - Dostałem odpowiedź akurat gdy zamykałem drzwi.
Teraz jeszcze tylko muszę pojechać po Emily. Zjeść kolację. Przed deserem się oświadczyć i być najszczęśliwszym mężczyzną jaki chodzi po tej planecie. No chyba, że powie NIE....
Rozdział miałam dodać wczoraj, ale zmieniłam jeszcze dzisiaj trochę treść, więc mam nadzieję, że się spodoba. Następny postaram się dodać jak tylko będę mogła.. Myślę ,że będzie to najprawdopodobniej niedziela. Komentujcie. :* Do zobaczenia. <3
*EMILY*
Dobrze będę gotowa.
Kocham.
Dobrze będę gotowa.
Kocham.
Odłożyłam mojego iPhona na biurko i skierowałam się do łazienki. Wzięłam długą kąpiel. Następnie wysuszyłam włosy, ułożyłam je i na twarz nałożyłam jak zwykle lekki makijaż. W szlafroku wróciłam do mojego pokoju i podeszłam do szafy. Po 20 minutach przymierzania sukienek i butów zdecydowałam się na ten zestaw. Ubrałam się i akurat gdy skończyłam zobaczyłam jak samochód Zayna wjeżdża na podjazd. Zeszłam da dół. Założyłam na siebie skórzaną kurtkę i wyszłam z domu.
-Zayn-
Już od 30 minut męczę się z tym krawatem...Tak się stresuje... Różne myśli przelatują mi przez głowę, ale najgorszą z nich jest "A co jeśli powie NIE". Siadam na łóżku i spuszczam głowę.. Borykam się z moimi myślami. Rozmyślania przerywa mi Liam. Nie podnoszę wzroku ale słyszę jak podchodzi do łóżka i na nim siada. Po zebraniu myśli mówię.
-Stary nie wiem czy dam radę. - Gdy wypowiadam to zdanie patrzę na niego, a on kładzie swoją rękę na moich plecach i mówi.
-Słuchaj. Dobrze Cię znam i nigdy nie widziałem Cię tak zakochanego oraz wiem też, że Emily Cię kocha. Uwierz mi nie ma nad czym się zastanawiać. To jest odważny krok, ale warto to zrobić i na pewno nie spotkasz się z odrzuceniem.
-Dzięki..
-No to ruszaj się i jedź po nią. Ja jadę po Sophię.
Po wyjściu Liama dalej zestresowany choć już nie w takim stopniu jak wcześniej... zawiązałem krawat, sprawdziłem jeszcze raz niebieskie pudełeczko czy aby na pewno jest tam pierścionek i zszedłem na dół. Na kanapie siedział Harry i Lou, a w kuchni Niall przygotowywał sobie jedzenie mimo, iż za chwilę będzie jadł kolację w restauracji.. Z resztą już się do tego przyzwyczaiłem.
-Zayn-
Już od 30 minut męczę się z tym krawatem...Tak się stresuje... Różne myśli przelatują mi przez głowę, ale najgorszą z nich jest "A co jeśli powie NIE". Siadam na łóżku i spuszczam głowę.. Borykam się z moimi myślami. Rozmyślania przerywa mi Liam. Nie podnoszę wzroku ale słyszę jak podchodzi do łóżka i na nim siada. Po zebraniu myśli mówię.
-Stary nie wiem czy dam radę. - Gdy wypowiadam to zdanie patrzę na niego, a on kładzie swoją rękę na moich plecach i mówi.
-Słuchaj. Dobrze Cię znam i nigdy nie widziałem Cię tak zakochanego oraz wiem też, że Emily Cię kocha. Uwierz mi nie ma nad czym się zastanawiać. To jest odważny krok, ale warto to zrobić i na pewno nie spotkasz się z odrzuceniem.
-Dzięki..
-No to ruszaj się i jedź po nią. Ja jadę po Sophię.
Po wyjściu Liama dalej zestresowany choć już nie w takim stopniu jak wcześniej... zawiązałem krawat, sprawdziłem jeszcze raz niebieskie pudełeczko czy aby na pewno jest tam pierścionek i zszedłem na dół. Na kanapie siedział Harry i Lou, a w kuchni Niall przygotowywał sobie jedzenie mimo, iż za chwilę będzie jadł kolację w restauracji.. Z resztą już się do tego przyzwyczaiłem.
-Okej my zaraz też wyjeżdżamy po Megan i Natalie!. - Dostałem odpowiedź akurat gdy zamykałem drzwi.
Teraz jeszcze tylko muszę pojechać po Emily. Zjeść kolację. Przed deserem się oświadczyć i być najszczęśliwszym mężczyzną jaki chodzi po tej planecie. No chyba, że powie NIE....
Rozdział miałam dodać wczoraj, ale zmieniłam jeszcze dzisiaj trochę treść, więc mam nadzieję, że się spodoba. Następny postaram się dodać jak tylko będę mogła.. Myślę ,że będzie to najprawdopodobniej niedziela. Komentujcie. :* Do zobaczenia. <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz